
Zamieszczone przez
Tom01
A tak a'propos....
Skrajność jest zawsze powodem do kpin, śmieszności etc, ale istnieje pewna wyraźnie słyszalna granica, pomiędzy sprzętem klasy popularnej (masowym) a nie fanatycznym, ale jednak audiofilskim. Ja na swoje drewniane ucho słyszę przypadkowo u kogoś niesamowicie przyjemną muzykę, z jakiegoś pierwszy raz na oczy widzianego Elektrokompaniet'a, a z mojego domowego sprzętu, nie ma nawet cienia tych dźwięków, czystości, wokalu. Nie umiem tego opisywać, ale to dwa różne wrażenia. Nawet cisza miedzy utworami jest inna.
Takie różnice istnieją. W różnych dziedzinach. Trzeba ich tylko doświadczyć i ocenić lub docenić.