Tylko, że te różnice się raczej równoważą i nie ma sytuacji, żeby któraś ze stron miała miażdżącą przewagę. Czasami coś na Mac-u działa szybciej, czasami na Win, zależnie od programu. Wystarczy porównać program najbardziej interesujący ludzi z tego na forum - CS4, w wersji x64 na Win i jedynej dostępnej na Mac-a x32. Różnica w wydajności między x32 a x64 sama w sobie jest niewielka, ale sama możliwość obsługi dużo większej ilości pamięci RAM i praca z dużymi plikami jest istotną różnicą na korzyść Win.
Nie ma więc jednoznacznego zwycięzcy, systemy są różne więc różne oprogramowanie działa szybciej raz tu raz tam. O szybszym działaniu można mówić tylko i wyłączenie w przypadku bardzo, bardzo wąskich zastosowań, nie w sensie ogólnym jako PC czy Mac.
Po pierwsze system antywirusowy nie obciąża systemu cały czas, tylko podczas wykonywania określonych działań, uruchamiania, skanowania dysku etc.
System z antywirusem dłużej się uruchamia niż bez niego, jeśli włączę skanowanie komputera, działa on wolniej choćby dlatego, że dyski są zajęte.
Antywirus nie ma żadnego znaczenia pod kątem np. pracy w PS czy innych programach, nie wydłuża obliczeń, nie spowalnia działania filtrów.
Po drugie wirusy nigdy nie były dla mnie dokuczliwym problemem, przynajmniej do dnia dzisiejszego, co będzie jutro nie wiem. Przy minimum wiedzy i rozsądku, od czasu powstania PC jako takiego, nigdy nie miałem problemu ze skasowanie plików, uszkodzeniu systemu czy innych uszkodzeń spowodowanych przez wirusy. Być może inni mają inne doświadczenia, dla mnie to marginalny problem, którego jestem świadomy, można go porównać do uważania, podczas przechodzenia przez pasy. A kiedy naprawdę chcę 100% odporności na wirusy, uruchamiam Linuksa z CD Live, jest to rozwiązanie darmowe (a więc tańśze nawet niż antywirus, nie wspominając o Mac-u) i całkowicie pewne.
Wirtualizacja to już dzisiaj standard, można uruchomić praktycznie każdy system pod każdym systemem. Można nawet wirtualnie uruchomić system x64 na systemie x32. Można Win na Linuksie, można Linux na Win, można Mac-a na Linuksie i wszelkie pośrednie kombinacje. Instalacja Win na Mac-u też nie dziwi, skoro to dokładnie te same bebechy komputera, nie wspominając o (nielegalnym) instalowaniu osX na zwykłym PC. Mamy wolność wyboru i to jest dobre.
Natomiast osobiście nie rozumiem czemu miałbym wywalić kupę kasy na Mac-a, żeby potem jeszcze dokupywać Windowsa. Wolałbym już Windowsa pod Linuksem. Ale ponownie to kwestia raczej osobistych preferencji niż technicznych możliwości.
Nie szedłbym dalej tą drogą. To nie jest prawda. Systemu Uniksowe są inaczej skonstruowane niż Windows i dlatego uruchomienie na nich złośliwego oprogramowania jest zdecydowanie trudniejsze. Dodatkowo nie ma co gdybać "co by było gdyby" były popularniejsze, bo tego nikt nie sprawdził.
Pewnie ilość zagrożeń by wzrosła, ale prawdopodobnie i tak pozostałaby na dużo niższym poziomie niż Windows.
Problem bezpieczeństwa w Windows ma szerszy kontekst, poczynając od szerokiego grona niedoświadczonych użytkowników komputera na przyzwyczajeniach kończąc.
Ludzie najpierw pokrzykują, że chcą aby Win był bezpieczniejszy, ale kiedy Microsoft wprowadza podobne do Uniksowych zabezpieczenia, to ludzie krzyczą, że nic nie da się zrobić w systemie bez potwierdzania uprawnień i to jest strasznie męczące. Albo rybka albo akwarium.
Z tym się zgadzam, z zastrzeżeniem, że Norton bardzo się ostatnio poprawia i mocno pracuje nad zmniejszeniem zużycia zasobów komputera.