Moze najpierw trzeba ustalic KOGO bedziemy nazywac profesjonalista? To, ze ktos pstryka "glowki" i dostaje za to pieniadze, moim zdaniem absolutnie nie czyni go profi. Jestem pewien, ze Jurek ma na mysli zawodowych fotografikow, ktorzy swoje prace moga wystawiac w renomowanych galeriach. Dotyczy to wcale niemalej i u nas grupy zawodowcow z uznanych agencji reklamowych, prasowych itp. Wszelkie gadanie o uzywaniu jakiejs tandety kompaktowej przez takie osoby jest jakims nieporozumieniem. Ale pewnie Kolega Akustyk wie lepiej. Zreszta wystarczy dobrze sie przyjzec na czym pracuja reporterzy w Sejmie, sadach czy innych miejscach gdzie "cos" sie dzieje. Owszem, zdazy sie kompakcik, mozna pewnie dojrzec "300" ale tak naprawde powazni (czyt. zawodowcy) nie beda uzywali sprzetu amatorskiego. Na dowod tego proponuje spytac w jakiejs agencji ile kosztuje zrobienie jakiegos projektu czy sesja. Szybko mozna wtedy wyliczyc w jakim czasie zakup Mk II amortyzuje sie.
pozdr.