Szanowni koledzy daleko juz zabrneli od glownego tematu. To juz sie zrobil spor w zakresie marketingu i w zasadzie o technologii sprzedazy. Teza o czekaniu przez jakis czas BO COS MOZE SIE POPRAWI - prowadzi do tego, ze albo nie kupi sie czegos wogole (bo zawsze bedzie ta niepewnosc) albo pokaze sie cos nowego i znowu trzeba bedzie czekac. Nowy trabancik jest fajny z opisu, a juz wzbudza tyle emocji. I po co? Nikt nie mial tego jeszcze w lapie, nie ma zadnych sampli, a juz sa emocje i oceny....
I o to pewnie wlasnie chodzi. Stara zasada - wazne zeby sie mowilo. I sie mowi.
pozdr.