Jestem szczęśliwym posiadaczem 400D i... mam problem z akumulatorami.
Korzystam z firmowego NB-2LH oraz zamiennika.
Oba zachowują się podobnie, tzn. po kilku lub kilkunastu dniach leżakowania w aparacie akumulatory ulegają rozładowaniu. Ostatnio wystarczył równo tydzień by akumulator padł. Wcześniej miałem KM A2, EOSa 350D i nie zdarzały mi się takie przygody.
Przy pomocy 400D zrobiłem ok. 1200 fotek (od września 2006) a akumulatory ładowałem już chyba po 20 razy każdy. Wbudowanej lampy praktycznie nie używam, tylnego wyświetlacza używam do podglądu fotek i sporadycznie do kontroli ustawień.
Co prawda instrukcja użytkowania mówi, że w przypadku dłuższej przerwy w użytkowaniu aparatu akumulatory należy wyjmować ale 7-10 dni przerwy to chyba nie jest długo?
Jakie są wasze doświadczenia z akumulatorami i 400D? Czy moje body powinienem wysłać do serwisu?
Z góry dziękuję za info.