O kurcze, brak słów...:-(
O kurcze, brak słów...:-(
Wszystko zależy co jest w umowie - czy w ogóle ona jest.
Czasem ktoś x robi foty na zlecenie kogoś y który je później obrabia i podpisuje sie pod nimi.
Taka umowa i tyle.
Swoje zdanie powiedziałem już co ja bym zrobił jeśłi dostałbym zakaz na piśmie- oczywiście w sytuacji j/w czyli ŚLUBU.
5D + L
Nie martw się niektórzy lubią ziarno.Nie raz czytałem na forum pytania jak się je robi a tu prosze bardzo dobrze pokazane.A tak na serio ( chociaż w sumie nie kłamałem ) to na ślubie nie widziałeś-no w sumie chyba mało widziałeś bo jak ja bym dostał taką lampą w oczy to kilka godzin widzi się kropę-że facet nawala wszystkim lampą po oczach?Ja bym poszedł do niego i po pierwsze kazał zwrócić pieniądze ( jak masz umowę to możesz reklamować te zdjęcia jak chcesz dokładny paragraf zadzwoń tu 0-800 800 008 Stowarzyszenie Konsumentów Polskich wszystko ci doradzą!!) a po 2 podał bym go do sądu za wykorzystanie moich zdjęć
uzywasz słow "zabronił", "zakaz" - mocne słowa
ja zazwyczaj uprzejmie proszę i wystarcza
tak naprawdę to nawet nie trzeba by tego umieszczać w umowie
bo samo prawo autorskie chroni fotografa
[a nieznajomością prawa, jak wiadom, tłumaczyć się nie można]
ale oczywiście lepiej jest to zaznaczyć,
bo ludzie nie wiedzą wielu rzeczy i miewają dziwne pomysly:
np. jedna ze sportretowanych przeze mnie panien
wystawiała swoje/moje zdjęcia na pbase lub flickr
podając je jako swoje
- cóż, poniekąd były jej
z kolei ktoś inny podkręcił swój portret
jakimś tandetnie efekciarskim darmowym filtrem
i pokazywał, jakie to mu fajne zdjęcie zrobiłam
au, to bolało![]()
tak więc fotograf, który dba o swoje prace
nie jest despotą, który fotografowanym czegoś zabrania
i taka jego postawa nie powinna skłaniać
do rzucania go w diabły i szukania innego
co innego by mnie niepokoiło w umowie -
że fotografowany zobowiązuje się do kupienia wykonanych prac
- ostatnio osoba w bliskiej rodzinie
podpisała podobną umowę - chodziło własnie o zdjęcia ślubne
i musiała zapłacić 2100 PLN za 50 odbitek + reportaż 200 fot na CD
za zdjęcia, które zeszły z aparatu bez ŻADNEJ obróbki
- te przekrzywione nawet nie zostały obrócone
o retuszu wybłyszczonej od flesza skóry nie wspomnę...
wyszła na tym o tyle lepiej niż Rafał,
że szumów nie było, bo babka robiła wypasionym Nikonem...
BTW parę osób pytało tu Rafała, czy nie zaglądał na stronę tego 'profi',
że tak dał się wrobić
- otóż to też nie zawsze pomaga,
bo w/w osoby z rodziny znalazły fotografa ze stroną i zdjęciami,
które im się podobały
tylko że pan fotograf nie zjawił sie osobiście,
zamiast tego przysłał jakąś kobietę
[żonę? asystentkę? sąsiadkę spod piątego?]
która coś tam pocykała, nie przemęczając się zbytnio
i wyszły gnioty - tyle, że widać po nich, że sprzęt był dobry
- ale sprzęt nie myśli...
tak więc współczuję Rafałowi i nie myślę, że to on czegoś nie dopatrzył
nie sprawdzając fotografa wystarczająco dobrze
Wiesz nie dawno wysłałem maila na stronę internetową na której zamieszczają czasami moje zdjęcia z prośbą o wykasowanie, bo wskutek jakiegoś błędu na serwerze pojawiają się mydlane miniaturki. I nie mam do nich o to pretensji (takie rzeczy się zdarzają) ale nigdy by mi nawet przez myśl nie przeszło żeby ktoś grzebał bez mojej wiedzy i zgody w moich zdjęciach.
Energia_ki - całkowicie się zgadzam w tej kwestii. Kolega ma do dziś zgrzyt z wydawnictwem, które zamieściło nasze zdjęcia (z bardzo ważnego wydarzenia). Tyle że moje edytor wywołał z raw-ów, a kolegi dali z jpg-ów (miniaturki które im wysłał jako wglądówki). Niestety w albumie widać różnicę.
Co do meritum. To czegoś tak; nazwę to "podłego" jakościowo nie widziałęm dawno. A tłumaczenia tego Pana na forum, które przytoczył autor wątku są krótko mówiąc żałosne. Najlepsze że uważając się za "znawcę"
krytykuje pracę innych fotografów.
Acha i na koniec; widziałem pracę fotografów ślubnych (jednego nawet znam), którzy pracują N D70 - to nie aparat robi zdjęcia tylko ten kto go trzyma. Nikonem można robić cuda trzeba tylko umieć.
Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 27-03-2007 o 04:59
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
tylko do sądu z tym. tragedia. trzeba staranniej dobierać fotografów, poprosić o jakieś folio itp. wychodzi na to że albo to oszust albo myśli że pięknie zrobił. wstydziłbym sie coś takiego nawet za darmo komuś oddać. uroczystość taka jak ta to pamiątka na całe życie. ta chwila juz mineła a Ty oglądajac ją tylko sie będziesz wnerwiał zamiast cieszyć.
W związku z tym , że w wątku na forum ślubnym do którego Rafał podał link są dwie sprzeczne opinie : Rafała Gutowskiego oraz fotografa Dariusza Szumińskiego z racji niemożności wypowiedzenia się drugiej strony , czyli fotografa temat uważam za zamknięty .
Jeżeli jednak p.Szumiński wyrazi chęć wypowiedzi ( proszę o kontakt na PW )wątek otworzę .