Akurat na koncertach, przy zmiennym oświetleniu najlepiej sprawdza się M. Który nie szaleje o kilkanaście EV w lewo i prawo, tylko ustalasz średnie warunki naświetlenia, a zdjęcie wychodzi takie, w jakim momencie wciśniesz spust. Nie za jasne (bo światła akurat się poodwracały), nie za ciemne - bo przypadkiem trzy reflektory świecą na wokalistkę). To są zdjęcia z koncertu, fotografujesz koncert z jego efektami świetlnymi (bo akustyczne jest trochę trudniej). Oczywiście korekta czasu / przysłony zawsze wskazana, zależnie od tego co pokazuje drabinka naświetleń i co sugeruje odrobina wyczucia i / lub doświadczenia (-:Zamieszczone przez Vitez
Tu wymagany aparat z dwoma pokrętłami albo z czasem pod kciukiem i pierścieniem przysłon na obiektywie. Niestety - eos tak nie ma )-:
M służy do wszystkich powyższych. I znacznie sprawniej, bo jak pomierzysz światło to już Ci aparat nic nie przestawi jak np. lekko przekardujesz i upłynie czas blokady gwiazdką.Zamieszczone przez Vitez
Znaczy się po prsotu nie ufam Av i Tv. Światłomierzowi aparatu - tak, ale automatyce już trochę mniej.