Witam
Mam od jakichś dwóch lat S1. Ostatnimi czasy zaczęły sie problemu polegające na tym że, na ekranie czy wizjerze zamiast podglądu z matrycy lataja jakieś fioletowo-białe paski w poprzek ekranu. Jak trochę dłużej poleży to mu przechodzi ale tylko na chwilę. Po zdrobieniu paru zdjęć jest znowu to samo. Wyczaiłem ostatnio gościa który sprzedaje na allegro taki sam aparat z prawdopodobnie tym samym zjawiskiem. Rozmawiałem z nim i powiedział mi że to kwestia styku lub tkzw. zimny lut. Podobno Canon ten w stolicy tylko to może zrobić i to za kasę która przekracza wartość aparatu. Podobno to jest jakaś pierdoła i oni o tym wiedzą ale walą ściemę że to płyta lub matryca. Już nie wiem co z tym fantem zrobić. Czy próbować naprawiać gdzieś indziej. Proszę o jakieś podpowiedzi może też mieliście podobny temat albo słyszeliście o czymś takim.
Pozdrawiam wszystkich
rafalg