fakt mój błąd
jakoś tak mi się z tymi wam napisało![]()
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Podoba mi sie wkrętPowiem tylko tyle, że robiłem w jpgach przez ok. pół roku. Potem sobie pomyslałem, a sprobuje RAWa i co ? I jpg przestał istnieć. Nie wiem moze ja po prostu nie umiem w PS tak obrobić JPGa zeby dał mi efekt porownywalny z RAWem obrobionym w RSE, ale dla mnie róznica jakosciowa jest znaczna na korzyść RAWa
5DII 24105f4L S7030045,6APODG 501.8II 430EX wyposażona w ponton VS600R![]()
MOJE PSTRYKI NA CB& GALERIA NETOWA
później, późnym popołudniem, gdy cienie będą dłuższe i smutniejsze niż są..
No wlasnie. Te sie zastanawiam jak mozna zrobic 500 fotek w jeden weekend. No chyba ze do kotleta albo na jakiejs jednorazowej szczegolnej imprezie. W ostatni weekend zrobilem... uwaga... 5 zdjec. Wszystkie 5 mi sie podoba. Zero odrzutow. Jesli nie liczy sie ilosc tylko jakosc to nie problem posiedziec chwilke nad RAW i poprawic co trzeba.
Co masz do pbase?Bo mam tam swoje fotki...
Ja zaczynałem od RAW-a, bo po analogach za cholerę mi się nie podobały moje pierwsze JPEG-i.
Z bólem, bo z bólem, ale jak już mniej więcej skumałem o co chodzi w RAW-ach, to coraz częściej robię JPEG-i z których jestem zadowolony.
Może to zabrzmieć paradoksalnie, ale dzięki obróbce RAW-ów nauczyłem się swojego aparatu na tyle, żeby uzyskiwać pożądane rezultaty w JPEG. Trzeba było trochę poćwiczyć suwakami na surowym materiale, żeby odkryć co i jak ustawić w aparacie (WB, ekspozycja, kontrast, saturacja, ostrość) w określonych warunkach, żeby JPEG-i wyszły zgodnie z życzeniem.
Teraz z RAW-ów korzystam wtedy, gdy nie mogę sobie pozwolić na spieprzenie czegoś, a warunki są na tyle trudne, że nie mam stuprocentowej pewności, czy dam sobie z nimi radę, albo wtedy, gdy nie ma czasu na zastanawianie się nad WB i parametrami - robiąc w RAW odkładam te decyzje na później.
RAWy są jak... kobiety! - Trzeba mieć do nich cierpliwość, być im wiernym, rozumieć je a wtedy wszystkie stają się piękne! :rolleyes:
Udana prowokacja autora wątku! Jednak wiekszość prawdopodobnych wad strzelania w RAW sprowadza się do wydajności oraz powszechności - tak sprzetu jaki i oprogramowania do obróbki - czyli nie dotyczą one bezpośrednio meritum zagadnienia: to RAW or not to RAW? ;-)
Niby nikt jeszcze nie zrobil 200-500 zdjec przez weekend a polowa ma karty po 4GB albo databanki, ciekwe po co![]()
nie przez weekend a dziennie
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Tak to bywa z ortodoksją. Albo albo. A przecież nie ma "tylko" Mozna tak, lub tak, w zależności od potrzeb. Są fotografowie, którzy robią nadal wszystko na błonach, tacy którzy tylko w RAW, lub tylko w jpg lub w obu formatach - jak akurat im pasuje. Z całą pewnością z RAW-ów rzadko korzystają fotoreporterzy. Zwłaszcza ci, którzy nie kłapią 1k na meczu, tylko mają 10 minut na nadanie zdjęcia z początku pierwszej połowy, tercji czy seta. Wyobrażacie sobie, że agencja lub redakcja czekająca na zdjęcia jakiegoś ważgo wydarzenia marzy o raw?! A tym facetom zdarza się zrobić (zapisaną jako jotpeg) fotę, która potrafi wstrząsnąć opinią albo ośmieszyć polityka. Wygrywają np WPP. Bo są dobrzy. To człowiek robi zdjęcie a nie aparat. W Gettys, AP, czy choćby w Foto-PAP najczęstszym towarem są jotpegi. Owszem, możliwie największe i najmniej pakowane. Z drugiej strony oczywiste jest, że luminarz fotofrafii komercyjnej na wielkobudżetowej sesji zdjęciowej dajmy na to Stinga nie zapisuje w jpg. Jeśli już robi cyfrą, to w RAW-ach z DSL lub ich odpowiednikach w Hasselbladzie czy jeszcze większych wynalazkach. Powtarzam, w zależności o potrzeb. I jest jeszcze masa fotografujących - zawodowcow i amatorów, mniej lub bardziej zdolnych, doświadczonych i utalentowanych - co chcą z "puszki" wycisnąć ile się da. Nawet z 300D. I chcą móc interpretować. Bardzo to szanuję. Ale RAW chyba nie jest jedyną furtką, a już z pewnością nic nie gwarantuje. Daje wiele możliwości, których jpg jest pozbawiony, ale nalepsza nawet wywoływarka nic nie poradzi, jeśli zagorzały wielbiciel RAW-ów będzie kiepskim fotografem bez pomysłu. Technika jest tyko narzędziem. Ważne, by było umiejętnie używane. Każde.
Btw. Porównanie diapozytywu do jpg jest trafne tylko o tyle, że z diapozytywem można było zrobić o wiele mniej niż z negatywem. Ale slajdy, to nawyższy stopień trudności! Własnie z powyższych względów.