To jest cały szereg przeszkód, ale to tym niżej
Słuszna koncepcja, najlepiej Hitech ND 0.6, ewentualnie jeszcze ND 0.9, przejście soft (częściej się przydaje)ostatnio zastanawiam sie nad kupnem zestawu (na poczatek szara polowka...
Serdecznie nie polecam, kolor tego filtra jest bardzo dziwny (jakiś taki pomarańczowawo-niweiadomojaki) i ciężko go ciekawie zastosować...i moze soft sunset...
Niech Cię ręka Boska broni, tabaka to najpodlejsze kiczownictwo w fotografii pejzażowej, widziałeś kiedyś ciepło-brązowe niebo ??.../tabaczkowy....
Nie bardzo. Filtry typu cokin piekielnie łatwo się rysują i raczej nie należy ich tak po prostu wrzucać do torby. Dekiel wchodzi w dodatkowy slot, umieszczony przy samej samym obiektywie, za slotami do mocowania filtrów i służy do ochrony soczewki, filtry trzeba zdjąć i schować do etui (czytaj: portfela na płyty CD/DVD...i wyobrazalem sobie ze po nalozeniu dekla na przod holdera mozna to spokojnie chowac nalozony zestaw do futeralu bez zadnych korowodow![]()
). Przy każdorazowym wyciągnięciu aparatu, trzeba wydobyć i założyć filtr a to, bez postawienia torby, bywa dość trudne, zwłaszcza na wąskim szlaku :-)
Filtry w holderze suwają się dość ciężko (inaczej by wypadały) i precyzyjne ustawienie ich na szybko jest dość trudne. Cokiny obsługują się prosto właściwie tylko wówczas gdy aparat stoi na statywie.
Problem jest tez z zamianą połówka - polar, często konieczną przy dynamicznie zmieniających się warunkach. Wykręcania i wkręcania filterków można dokonać jedną ręką, ze ściąganiem holdera to już nie przejdzie (chyba że polar też jest w systemie Cokin, wtedy ten problem odpada, ale takie filtry, z oryginałem włącznie, rewelacyjne nie są).
Podsumowując: najlepiej mieć podstawową nakręcaną połówkę i do tego zestaw prostokątów, a używać w zależności od sytuacji.