O stoczni na grupowy plener można zapomnieć jeśli nie ma się poparcia kogoś wysoko postawionego. Jedna osoba może by coś sobie załatwiła, ale wątpie czy znajdzie się odwarzny który weźmie na siebie odpowiedzialność za grupę nieznajomych osób 'napalonych' na zdjęcia.
Lepiej pomyślcie o "Wiskordzie" ...puki jeszcze coś tam jest, bo złomiarze nie zasypują gruszek w popiele.