Witajcie!
Odpisałem Kamaelowi na jego PM - mam nadzieje, że sensownie.
Aparat nalezy do mojego wspólnika.
Rzeczywiście od roku lezy w pudełku i ma na liczniku coś między 6200 a 6300 klatek (bliżej 6200). Sprawdzaliśmy to ostatnio na jesieni, na prosbę Toma 20D, bo był zainteresowany jego zakupem (wcześniej kupił mój egzemplarz 1D MKII z przebiegiem ok. 12700).
Sami się zdziwilismy, że ma tak mało, ale to prawda.
W tym czasie robiliśmy też zdjęcia Canonami: D60 (sprzedany za 800 zł), 20D (nota bene kupiony od Janusza Body) i dwiema sztukami 350D.
Od roku fotografujemy głównie przy użyciu 5D - taka jest specyfika pracy ślubnej (4 szt.). I tak nie mam siły nosić torby ze sprzętem przez cały dzień - więc waga 5D przeważyła w porównaniu z 1DMKII.
Poza tym dodatkowe baterie też ważą inaczej.
Aparat nie ma zatartej rękojeści - po prostu kolega miał tylko kilka minut na sfotografowanie go po wyjęciu z opakowania - to są ślady po wcześniejszymdotykaniu palcami. Dają się spokojnie odczyścić, ale potem i tak powracaja. Właściciele jedynek znają ten efekt.
Nie było czasu na powtarzanie zdjęć - zresztą po stopce lampy widać, że przy jakimś przekręcie byłaby o wiele mocniej zużyta.
Tu są zdjęcia (w dużej rozdzielczości) mojego aparatu, sprzedanego wcześniej:
przód
tył
baterie
Całkiem możliwe, że niedługo znowu wrócimy do serii 1D - ale raczej do 1DS MKIII - bo przywykliśmy już do FFw studiu.