Tak obdarłem farbę na pierścieniu mocującym. Biorę odpowiedzialność całkowicie na siebie - gdybym się bardziej starał i niezmieniał jedną ręką po ciemku na chybił trafił na spektaklach przy monopodzie, nic by nie było. A tak to, kilkanaście razy ostro pojechałem tym pierścieniem po krawędzi gnizda na obiektywie. Co do samego szkła, to po 14 miesiącach używania, nie ma ani jednego zadrapania na "body" tego lepsa.