Ja jakoś nie chodziłem z krzyżem na piersi do kościoła i nie czuję żebym łamał jakieś zasady. Widocznie do podobnego wniosku doszedł żyd przy wejściu i nie chciał schodzić na taki poziom dyskusji. To, że wchodzisz z błotem do restauracji i nikt Ci nie zwróci uwagi, niekoniecznie będzie znaczyło żeś jest szlachcic.
Po prostu jako założyciel tego wątku i organizator wypadu proszę o dostosowanie się do panujących zasad. To nie boli, a pomaga łamać lody. Przypuszczam, że gdybym wszedł tam bez czapki to nie udzielono by mi tylu informacji na temat przewodników po tym cmentarzu. Nie chcę też płacić za wejście przez kogoś, kto nie potrafi się dostosować do panujących zasad... ot tyle
p.s. Nikogo nie zmuszam do pójścia tam :P