OK, pare uwag na swiezo.
Po pierwsze mamy monopol. Oficjalnie. Koniec kropka.
Czekam na otwarcie wystawy - wielka reklama Canona. Wchodze -
stoisko Canona wali po oczach. Na mapce stoisk - logo Canona.
Wszedzie Canon. To juz nawet nie jest smieszne.
Pierwsze wyzwanie - porownac wydruk mojej fotki z cyanowo-niebieska
woda z Bora Bora na topowych drukarkach Epsona, HP i Canona.
Ide do Epsona a tam totalna arogancja. Cos niesamowitego. Nie wydrukuja
mojego pliku, bo "mielismy raz wirusa, sraka pierdaka". Geeze, sprzedajecie
drukarki, dajcie mi sprobowac! OK, ide z moim plikiem do Canona.
Totalnie inne podejscie, luz, przyjemnie. Jasne, nie ma sprawy, drukuje
moja fotke na IPF5000. Oh my f@cking god!!! Gdzie jest moja szczeka?
Odlot, po prostu odlot. Cyany piekne, przejscia niebieskie, holly shit!
Wszystko bardzo szybko i bez zadnej obrobki tam. Laduj plik -> print.
Na drugi ogien leci Angkor Wat. Oh my f@cking god!!! Znacie reszte
Ide do HP. Probuje 3100. Fajny facet, wrecz sie cieszy na mozliwosc porownania.
Drukuje sporo wolniej niz IPF5000, ale kolory na pierwszy rzut oka bardzo
dobre. Niestety przejscia tonalne gorsze. Tam gdzie Canon widzi cala
game niebieskich tu raptowne skoki. Ale nie jest najgorzej. W koncu
HP jeszcze pare lat temu nie mial nic w wyzszych drukarkach.
Druga proba u Epsona ;-) Facet, uwaga, podnosi glos! Ale jaja. Zachowuja sie
jak ten, ktory przez lata nie mial konkurencji, a teraz grunt im sie wali.
Totalny obciach. Zreszta w rozmowie z innymi fotografami na wystawie
wyszlo, ze to typowa dla nich arogancja. Szkoda, Epson ode mnie nigdy
dolara juz nie dostanie. Canon - owszem :-)
Wracam do Canona i probuje IPF5000 jeszce raz, tym razem z lepszym
programem. Moja szczeka turla sie po podlodze....
Moja fotka z Bora Bora powoli wzbudza coraz wieksze zainteresowanie.
Z tylu zachacza mnie, nazwijmy go Jim. Jim pracuje w Canon USA, jak
sie okazuje pozniej, bardzo wysoko. Zaczynamy bardziej meska rozmowe ;-)
Jim, co jest? Gdzie 1Ds? Jim bierze mnie dalej na bok. - Nie mam pojecia.
- Jak to, 3 lata i nic? - OK, przylatuje do Japoni na prezentacje, nawet nie
wiem czego. Pokazuja nam 1D MkIII, bajka. Pierwsze moje pytanie "gdzie
1Ds"? Problem lezy w naturze upgrade'u. Canon wie, ze Picture Styles nie
maja sensu w 1Ds. Chca zrobic prawdziwy upgrade. Ja na to - Jim,
14-bitowy kolor to jest prawdziwy upgrade. Jim: wiem, ale oni chca wiecej.
Jim bierze mnie do tablicy, gdzie pokazane sa FF sensory i porownanie ramki FF
do cropow. Kurcze, Andrew patrz, FF to bajka. My to wiemy, 1Ds nie zniknie.
Pytanie kiedy?
Jim, wyobraz sobie, wypuszczacie 14-bitowy 1Ds i 21mm prime o jakosci
35L. Zabieracie klientow sredniemu formatowi. Cisza, Jim bardzo serio -
naprawde myslisz, ze takie szklo jest az tak wazne? Ja - Jim, kurcze, no
jasne! Zobacz, pokazujesz mi jak wiecej widzi FF niz 1.3 Tak samo wiecej
widzi 21mm niz 24mm. Takie szklo to potega!
OK, potem padly jeszcze pewne spekualcje, ale wstrzymam sie. Nie mam
powodu Jimowi nie wierzyc, na serio nic nie wie. Ale rozmowa byla bardzo
ciekawa, Jim spedzil ze mna z godzine (prawdziwe imie znane redakcji).
A propos arogancji Epsona, ide do Nikona. Zal sciska serce, pustki na stoisku.
Zachaczam podstarzalych repow, co slychac, fajny obiektyw (wystawione
wszystkie tele z 200-400 f4). Co sie dzieje, gdzie D3? Blade twarze.
Pojawia sie agresja. Ton rozmowy robi sie nieprzyjemny. My jestemy najlepsi,
a co! - Przeciez wlasnie zkillowaliscie D2H... - A skad wiesz? Nieprawda!
- Oficjalne info jest na waszym website... - My jestesmy najlepsi!
Sprzedajemy tyle a tyle aparatow! Sad....
Sony - cala ta "gama" przyszlych produktow to papierowe pudelka.
Rura z papieru pomalowana na bialo reprezentuje "profesjonalne tele"
Aparaty - to samo. Nie ma o czym pisac...
Moja nagroda na show to program Capture NX. Sprzedaje to Nikon, ale
program powstal w Nik Software i tam tez bylem na prezentacji
(na dpreview jest fotka z tej prezentacji, gdzie moje kolano sie zalapalo :-) )
Generalnie jest to super soft. Ustawia sie na zdjeciu punkty na obszarach, ktore
sie chce zmienic (niebo, drzewa, chmury itd). Program automatycznie tworzy
selekcje tych obszarow i przy pomocy suwakow podczepionych pod te punkty
zmienia sie jasnosc, kolor itd. Technologia nazywa sie u-point. Bajka.
Brzmi bardzo prosto, ale efekt jest znakomity. Polecam goraco. Wszystkie filtry
Nik dzialaja bezposrednio spod programu tez. Super.
Tokina 16-50. Mialem w reku, wyglada super, jakosc wykonania
i wszystko ekstra. Na stoisku czuc bylo pewna ulge, ze w koncu
mozna to cudo dotknac, podobno w sklepach w maju.
Tamron 14mm - naprawde niezle wygladajace szklo, obejrze zdjecia
przed finalnym sadem, ale na pierwszy rzut oka o wiele lepsze
niz Canon 14mm.
Sigma 500 f4.5 - kurcze, niezla zabawka, kusi ;-)
Sigma 200-500 f2.8, dzialajacy prototyp (!), trzeba im przyznac
szacunek...
Canon 16-35 II - dali mi robic zdjecia bez problemu, takze moze cos
wybiore by pokazac. Niestety typowe fotki wystawowe...
To samo 70-200 f4L IS...
Dali mi tez wlozyc moja karte do 1D MkIII, czyli aparat gotowy jak
najbardziej. Bajka. Nie tylko technologicznie, ale przede wszystkim waga.
Jest zdecydowanie lzejszy. Reszte wiecie, nie ma co sie rozwodzic.
A propos, poznalem Chucka Westfalla. Swietny facet. Czuc, ze jest dumny
i ma z czego.
Teraz najwazniejsze.
Generalnie wystawa wyglada dosc smutno. I obawiam sie, ze Canon
przyczynil sie do tego. Konkurencja praktycznie padla. Stoiska Olympusa,
Pentaxa, Nikona - puste. Jedyny tlum na Canonie. Przeboj to stoisko
General Electric. Producent lodowek postanowil wejsc w aparaty, wykupil
ogromne stoisko, zatrudnil tlumy mlodych naganiaczy i... kompletna cisza.
Nikt, na serio nikt sie nie zatrzymywal. Az zal bylo patrzec.
Moim zdaniem bedzie tylko gorzej. Canon odskoczyl tak strasznie, ze
przepasc moze sie tylko powiekszyc. Najbardziej mnie martwi arogancja Nikona,
bo to jedyny potencjalny konkurent. Choc mam nadzieje,
ze to tylko repy, ze prawdziwy Nikon ma lepsze, pozytywne podejscie.
to tyle na razie, zdjecia pozniej...