moja po okolo 10k. juz wiem. 340 zl wymiana bolca....ehh.hmoze jednak ktos zrobi to taniej?
moja po okolo 10k. juz wiem. 340 zl wymiana bolca....ehh.hmoze jednak ktos zrobi to taniej?
Właśnie dzis padł mój 300D, przeczytałem wasze posty i zastanawiam sie co mu dolega. Pierwsze zdjęcia były przeswietlone prawie białe ale cos niecoś było widać, następne zdjęcia były całe czarne nic nie było widać, po jakims czasie jedno zdjęcie z lampą było poprawie naświetlone a obecnie znowu zdjęcia są prześwietlane, co jakis czas zdarzają się zdjęcia w miarę poprawnie naświetlonę z zaciemnionym pasem u góry. Czy ktos miał podobne objawy w swoim sprzęcie i co to może być. Jeszcze mam pytanie czy serwis Canona cały czas wstawia plastikowe bolce od migawki czy może cos zmieniło. Gwarancje miałem do 07.05.2006r. Czy w ramach rękojmi serwis Canona usunie usterkę bezpłatnie.
Cały czas wstawiają plastikowe bo takie są oryginalne części, a taka naprawa to jak wsadzanie bomby z opóźnionym zapłonem w miejsce.... bomby która już wybuchłaZamieszczone przez Jachoo
. Rękojmia chyba już nie obowiązuje w świetle praw konsumencjich UE, ale nie jestem pewien. Jeśli jest to faktycznie urwany bolec (nie podnosi się lusterko od AFa po podniesieniu głównego lustra) i Żytnia odmówi bezpłatnej naprawy to zapraszam do mnie. Założę metalowy bolec i nie będzie strachu że się znowu urwie i że znowu trzeba szykować kaskę na naprawę.
Jak wyżej, masz wiadomość na PWZamieszczone przez lisciu
.
EOS 450D, EF 24mm 1.4 L, EF 50mm 1.2 L, EF 24-105mm L, EF-S 10-22mm
Witam.
Piszę tu pierwszy raz bo dziś zostałem do tego zmuszony. Sprawa wygląda następująco... 7 miesięcy temu kupiłem 300D i niestety dziś odmówił mi posłuszeństwa. Wyglądało to tak, że musiałem zrobić kilka zdjęć aby komuś coś tam podesłać i było wszystko OK. Aparat odłożyłem do torby i nie minęło może 5 minut jak przypomniałem sobie o czymś jeszcze. Wyciągłem aparat, włączyłem i... nic... zero reakcji. Wyciągnąłem akumulator, wsadziłem go ponownie na swoje miejsce i nadal nic. Oczywiście aku w pełni naładowane. Z środka dobiegał jednak niepokojący dźwięk swobodnie poruszającego się czegoś nieokreślonego. Próbowałem go na wszelkie sposoby uruchomić ale nie udało się. Po zdjęciu szkła nie zauważyłem nic podejrzanego, może za mało się przyglądałem, sam już nie wiem. Zapakowałem więc aparat i zawiozłem do sklepu gdzie go kupiłem. Nie dziwiłbym się tej sytuacji gdyby mi choć raz upadł, gdzieś bym go uderzył, czy coś podobnegoNic takiego nie miało miejsca... Z natury dbam o wszystkie moje aparaty, moja dziewczyna wypomina mi nawet, że bardziej niż o nią
![]()
Macie jakieś pomysły co tam mogło paść?
A może to po prostu .. niedomknięta klapka od karty CF?Zamieszczone przez Silvestr
Zamieszczone przez -=Festyk=-
SłabyJa przez rok zrobilem 26tys zdjęć
![]()
Ale to na 350d![]()
Canon G10, WP-DC28, :grin: 5d mkIII:grin: 5d mkI 17-40L 24LII 35L 85LII 580II
Ktos tu ma racje, moze to byc niedomknieta klapka od karty, albo masz wlaczone samo wylaczanie sie po czasie aparatu a akurat padl aku. Tez mozliwe. Ja mialem taka sytauacje ze aku bylo na wyswietlaczu pelne.Zroiblm zdjecie i aparat zamilkl.Nawet niezapisal zdjecia.POdladowalem go przez 10min i zrobilem na nim kolejne 180 zdjec :]
A to latajace cos w srodku, to moze czujnik ustawienia aparatu do obracania zdjec.
Witam,
ja tez z tych nietechnicznych jestem ale obiecuję mężowi wszystko sumiennie powtórze.
Otóż nasz Eos od czasu do czasu zacina się - wyskakuuje ERR 99 np wczoraj na 50 fotek dwa razy
POza tym robi normalne ostre zdjęcia - nie wiecie co to możę być obietym ma przeczyszczone styki, nawet sprawdzaliśmy z innym Sigma z metalowym mocowanie.
Aparat ma 9000 zdjęc przebiegu - gdyby to była migawka to raczej nie robiłby w ogóle fotek ?
Sprobuj moze wgrac jeszcze raz softa.Moze to pomoze.
Zaskoczę was, ja na 300D mam już 180 tysięcy klapnięć (2,5 roku, aparat jeździł intensywnie na sesje fotografii przedmiotów do katalogów) i nadal działa, jedynie co padło to obiektyw kitowy, przysłona nie wytrzymała.