Witam
Swojego posta kieduję głównie do "przesiadkowiczów" z 350 na 30 D. Stoję przed dylematem jak w tytule. Od roku robię fotki na 350 ze szkłem 17-40 L ( za miesiąc planuję dokupić 70 - 200 L) i tak od niedawna zaczęła mi chodzić po głowie zmiana body. Głównym argumnetem dla mnie było solidniejsze oraz większe body i ( krążą różne opinie ) lepsza jakość zdjęć. Nadmienię, że 350 używam z gripem ( bo inaczej się nie da ) i myślałem że 30 d jest na tyle duży że takiego battery packa już nie będę potrzebował, no ale kiedy wziąłem do ręki 30 to trochę się rozczarowałem, bo grip musiałbym i tak i tak dokupić, a to jest 800 zetów (!!!) dodatkowo. Nie powiem spodobał mi się większy wizjer, ale czy to wpłynie na zdjęcia... nie sądzę. Trudno nie poryszć tematu parametrów technicznych i tak na szybko:
- więszka szybkostrzelność - nie potrzebuję bo nie robię zdjęć w serii
- krótszy czas otwarcia migawki - też jakoś mi to nie potrzebne, bo głównie robię krajobrazy i starczy mi 1/500
- większe ISO - nigdy nie przekraczam 400, więc też zbędne
Natomaist jeśli chodzi o zdjęcia bo to jest najważniejsze to czy lepsze zrobi 30 od 350 współpracując z eLkami ??? matryca ma tą samą wielkość i tu i tu, ten sam procesor, te same algorytmy obróki obrazu, więć czy zdjęcia będą lepsze, może inaczej czy zauważę różnice na odbitce 20X30??
Czy macie może jakieś argumenty o których nie wiem, dlaczego warto zmienić body?
Nadminię, iż stary aparat ( + grip + kit) bym sprzedał za 1,8K zł, a do 30 musiałby jeszcze dołożyć przy odrobinie szczęscia 1,7 K zł. Może lepiej za tą kasę kupić szkiełko do macro ? A może lepiej poczekać aż canon wypuści coś nowego, z większą matrycą, lepszym prockiem, innymi bajerami, bo na FF to nie liczę, za powiedzmy 4K zł ???
Za wszelkie odpo z góry THX