Chodzi mi właśnie o zdjęcia z małych odległości. Przy większych odległościach nie ma takich problemów z przepaleniami, cieniami itp. więc wtedy softboxa mi nie trzeba.
Co do trzymania lampy w ręce to myślę, ze jakoś bym sobie poradził. Pstrykam głównie stałkami, więc przynajmniej z problem z ustawianiem ogniskowej odpada. Ustawienie przysłony/korekcji jedną ręką też nie jest trudne, szczególnie, ze mam hand-strapa...
Zastosowanie szyny na lampę byłoby na pewno wygodniejsze, ale szyna IMHO daje wciąż za małą odległość lampy od obiektywu. Główną zaletą takiego uchwytu jest jednak możliwość ustawienia światła nad aparatem przy robieniu zdjęć portretowych...
Znalazłem kilka takich klatek z filmu "Nikon Speed Of Light", gdzie Joe McNally fotografuje z lampą w ręku:
No tak, to jest mocny argument za softboxem. Przyznam się, że nie pamiętałem o tym...
Wybieram się wkrótce za Ocean, wiec BHPhoto będzie chyba jeszcze lepszym rozwiązaniem ;-)
W każdym bądź razie dzięki wszystkim za podpowiedzi...