to ja zarzuce anegdotką
tego dnia jak każdego czwartku siedzimy sobie na matmie spokojnie i sluchamy wykładu... Matematyk skończył i nastała grobowa cisza. Naglę na całe pomieszczenie rozległo się potężne kichnięcie...
Cisza, wyszscy patrzą się raz na profesora raz na kichającego
Profesor się skrzywił patrząc na niego i po chwili zamyślenia przemówił:
"żeby Ci ryja nie urwało"
myslalem ze tam pier... ze smiechu
