A najlepszy jest tekst, przetłumaczony:
Jadę tędy biwakować Skodą 100 na Orawę,
Dlatego się spieszę, ryzykuję - przejeżdżam przez Morawy. Grasuje tam to straszydło, wychodzi z bagien,
Żre głównie Prażan (mieszkańców Pragi) ma na imię Jożin (Józek).
Refren:
Jożin z bagien skrada się przez moczary,
Jożin z bagien do wioski się zbliża.
Jożin z bagien zęby już sobie ostrzy,
Jożin z bagien gryzie, dusi.
Na Jożina z bagien, komu by to przyszło do głowy,
Działa jedynie i tylko samolot na opryski (biały proszek). 2.
Przejeżdżałem przez wieś drogą na Vizowice,
Przywitał mnie wójt, powiedział mi przy śliwowicy:
Kto dostarczy żywego lub martwego Jożina,
Temu dam córkę i pół PGR-uâ��.
Refren: Jożin z bagien...
3.
Mówię: Daj mi wójcie samolot i proszek,
Jożina Ci dostarczę, nie widzę w tym żadnego problemu
Wójt mi wyszedł na rękę, rano wzniosłem się (w przestworza),
Na Jożina z bagien proszek z samolotu pięknie opadł.
Refren:
Jożin z bagien jest już cały biały,
Jożin z bagien z moczarów ucieka,
Jożin z bagien dostał się na kamień,
Jożin z bagien, tu jest już jego koniec!
Dorwałem Jożina , już go trzymam,
Dobre każde miłosierdzie, sprzedam go do ZOO.