Ja kiedys (dawno... no ale swoje 190cm juz wtedy mialem) szedlem sobie lasem, nad morzem. W pewnym momencie troche przede mna zatrzymal sie samochod, taki z minivanow, z tylu wyskoczyl pies - taki duzy czarny owczarek 'wilkowaty', sliczny zreszta. Gdy podszedlem blizej okazalo sie ze bardzo duzy ;-) Tak bardzo, ze jak wlasciciel do niego powiedzial "siad", ja podszedlem poglaskac (nie schylajac sie przy tym), to "piesek" polizal mnie po twarzy![]()