Kilku chłopaków wybierało się na dyskotekę. Bardzo chciała z nimi pojechać ich koleżanka, której bardzo śmierdziało z ust. Długo nie chcieli się zgodzić, w końcu ona obiecała im, że nie będzie się odzywać. Na dyskotece sporo chłopaków prosiło ją do tańca, lecz ona odmawiała. W końcu pomyślała sobie:
• Idę tańczyć! Mam dosyć podpierania ścian. Przecież jestem na dyskotece. Ale muszę pamiętać, że nie mogę nic mówić, bo będzie mi śmierdzieć z gęby.
Zaczęła tańczyć z jakimś chłopakiem. Tańczą jeden taniec, drugi, piąty... Ona wciąż się nie odzywa. Chłopak pomyślał, że jest bardzo nieśmiała. Pyta:
• Jak ci na imię?
• Renata
• O, pierdnęłaś?
• Nie.
• O, znów pierdnęłaś!