Może i STOP nie obowiązuję ;-)
Za moich czasów podczas jazdy opancerzonym pojazdem na gąsienicach po terenie poligonu, w przypadku napotkania na swoim kierunku jazdy innej drogi - utwardzonej kostką , asfaltem lub betonem (a takie drogi też tam są) należało pojazd zatrzymać. Jeden z członków załogi wychodził na tą drogę i w przypadku jak ktoś inny po niej nie jechał, to dawał znać chorągiewką kierowcy pojazdu (tzw regulacja), że może bezpiecznie przejechać przez przecinającą tor naszej jazdy drogę utwardzoną. Później sygnalista wsiadał do pojazdu i razem dalej już jechaliśmy. W każdym razie ten na "bruku" zawsze miał pierwszeństwo.
Ot taka mała ciekawostka.
Działo się to oczywiście w czasach pokoju – może tam jakaś mała wojenka była czy cóś![]()