Ogłoszenie to przypomniało mi pewien stary żydowski dowcip:
Rotszyld ogłosił, że potrzebuje znakomitego ksiegowego i oklreślił szereg wymagań co do jego osoby. Przychodzi do niego stary, wynędzniały żyd.
- jakie zna Pan języki, pyta R
- jidysz
- i żadnego więcej?
- a po co mam znać więcej?
- a co z księgowością? Gdzie pan pracował?
- a co to jest księgowość?
- to po co pan do mnie przyszedł?
- żeby powiedzieć panie Rotszyld, że na mnie pan w żadnym wypadku nie może liczyć
NIe wiem, jak Was, ale mnie ten dowcip cały czas bawi.