Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża:
- Ech...przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie...
Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego.
- Wzrok masz dalej dobry!
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce przed domem spokojnej starości,
patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z
nich:
- Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i
dokucza reumatyzm... Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się
czujesz?
- Jak nowo narodzony.
- Naprawdę? Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się
w gacie.