-
Pełne uzależnienie
Do biura podróży przychodzi lekko naburmuszony klient:
- Klient - (dobrze ubrany, lekko zblazowany wchodzi do biura) Dzień dobry.
- Biurowa - Dzień Dobry. O dzień dobry witam stałego klienta proszę siadać. Kawy herbaty?
- Klient - Nie dziękuję.
- Biurowa - To gdzie tym razem się wybierzemy, Majorka, Egipt , Wyspy Kanaryjskie?
- Klient - Nieee, to dla biednych mięczaków.
- Biurowa - Rozumiem, skoro coś bardziej wyszukanego to może : Halkidiki.
- Klient - Byłem.
- Biurowa - (szuka w katalogu) Nowa Kaledonia ?
- Klient - Byłem
- Biurowa - No to : Karpagona?
- Klient - Byłem, proszę Panią, wszędzie byłem, ale to wszystko jest nudne i oklepane. Ja potrzebuje czegoś nowego, potrzebuje nowych wrażeń. Wie Panie baseny ciepłe kraje, zimne drinki - rzygam tym
- Biurowa - Powiada Pan, że rzyga Pan po drinkach, klient nasz Pan. No nie wiem, no to może...??? (zaczyna szperać w katalogu)
- Klient - (znajduje na mapie) Gliwice.
- Biurowa - Gliwice ? Ale przecież tam jest brud, smród i żeby nie powiedzieć ubóstwo to powiem... huty.
- Klient - Idealnie, ja Cię pędzę ( z wyraźnym napaleniem ) Gliwice.
- Biurowa - Klient nasz Pan. To omówmy szczegóły. Dojazd ?
- Klient - Ma być: długo, niewygodnie i zarypiaście zimno.
- Biurowa - Pociąg osobowy, dla palących, druga klasa może być ?
- Klient - Wie Pani, marzy mi się pociąg pełen rozjuszonych kibiców, ja Cię pędzę, to by było coś.
- Biurowa - No niestety nie mamy tego w ofercie ale możemy zorganizować traktor.
- Klient - Dobrze, ale kabrio, żeby dawało spalinami.
- Biurowa - Klient nasz Pan. Wyżywienie pełne?
- Klient - Tak. Śniadanie - hamburgery. Obiad - Zupki chińskie. Kolacja - słonina z bitą śmietaną. tak, żeby mi całą noc na żołądku siedziało. Ja Cię pędzę.
- Biurowa - Deser ?
- Klient - Przeterminowane chipsy.
- Biurowa - Nocleg ?
- Klient - Zimny, obskurny hotel. Albo nie - schronisko
- Biurowa - Takie dla zwierząt ?
- Klient - Wykluczone, psy nie palą ani nie piją - żadnych emocji.
- Biurowa - Czyli schronisko
- Klient - Tak ! Pokój 20-sto osobowy z Rumunami.
- Biurowa - Proponuję z harcerzami, oni hałasują cała noc przy gitarach i nie chcą za to pieniędzy.
- Klient - Dobrze, niech będą harcerze.
- Biurowa - Łazienka ?
- Klient - Wykluczone! Żadnych takich. Blaszane wiadro przy łóżku. Ja Cię pędzę.
- Biurowa - Co Pan chcę zwiedzić ?
- Klient - Rzeźnia, pieczarkarnia, Operetka, oczyszczalnia ścieków.
- Biurowa - Operetka?
- Klient - Tak, a konkretnie kibel.
- Biurowa - Klient nasz Pan. Życzy Pan sobie przewodnika ?
- Klient - Tak. Tylko żeby śmierdział, przeklinał i nienawidził swojej roboty. Żadnych nudnych, wypachnionych poliglotów.
- Biurowa - Klient nasz Pan. Jakieś wieczorne atrakcje ?
- Klient - Obawiam się że harcerze mogą zawieźć w takim razie: hałas i łamanie mebli w sąsiednim pokoju, tak żebym nie mógł zasnąć, żadnych półśrodków. A portier ma być taki jak w akademiku, taki żebym się bał. Taki że on powie : dowód proszę a ja - nie mam ! Ha ha ha, ja Cię pędzę.
- Biurowa - Jak Pan sobie życzy. A jaki widok z okna?
- Klient - Wysypisko śmieci, a na nim kwitnąca jabłoń. I żeby przeszedł facet i ja ściął ! I pełno żuli grzebiących w śmieciach bo lubię patrzeć jak inni mają lepiej. Ja Cię pędzę.
- Biurowa - Jak długi pobyt ?
- Klient - 6 tygodni.
- Biurowa - Wytrzyma Pan tyle ?
- Klient - Weźcie jako zakładnika moja teściową. Jeśli nie wytrzymam, zabijcie ja.
- Biurowa - Jak Pan sobie życzy. Coś jeszcze?
- Klient - Tak, codziennie o szóstej rano chcę dostać w mordę mokrą szmatą.
- Biurowa - W mordę ?
- Klient - Niech Pani wpiszę : w ryj.
- Biurowa - To wszystko ?
- Klient - Tak. I liczę na inwencję.
- Biurowa - Dziękuję, do widzenia.
- Klient - Słucham ?
- Biurowa - Dziękuje Panu bardzo. Do widzenia Panu.
- Klient - Słucham ?!
- Biurowa - (wstaje i wydziera się) Wynocha ty nadziany, świrnięty śmierdzielu!!!!
- Klient - Super. Ja Cię pędzę.
Tagi dla tego wątku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum