Wieczorem v-ce premier Lepper zmęczony dniem pracy przechodził obok pokoju Klubu Poselskiego Samoobrony. Do jego uszu doszły dźwięki głośnej muzyki dobiegającej za zamkniętych drzwi. Zdecydowanym ruchem otworzył je i wszedł do środka. Dobrą chwilę przyzwyczajał oczy do ciężkiej od dymu papierosowego atmosfery pokoju. Po chwili dostrzegł całą śmietankę swojej partii, wszędzie walały się puste butelki.
- Co to?! Pijastwo w moim klubie na terenie sejmu!? Mało mamy jeszcze
kłopotów?!
- A jest powód panie przewodniczący, jest powód - bełkotliwie odezwał się
Filipek... - Koleżanka Lewandowska dostała okres.
- Aaa... - westchnienie ulgi wydarło się z premierowskiej piersi - to mi
też polejcie