"Mission Impossible"
http://www.smog.pl/wideo/4049/polski...on_impossible/
"Mission Impossible"
http://www.smog.pl/wideo/4049/polski...on_impossible/
to jest alkoholizm a nie polska ;-) mysle ze za nasza wschodnia granica jest "lepiej"
no chyba ze mowisz o tym gosciu co krecil ta akcje, dopiero po 1:30 min sie zorientowal ze moze otworzyc szybe![]()
,,SZCZĘŚLIWA KOBIETA" czyli fragment nowej książki ,,Przygotowanie do życia w rodzinie".
Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam,podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia. Teściowa to kobieta pobożna i katoliczka, znalazłyśmy więc wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuje smaczny obiad dlanaszego pracującego męża i ojca, który jest podpora naszej rodziny, i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterek i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą dał nam Pan mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Czasami haftuje, tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu. Moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu i nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój mąż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kaszki, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpięnasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuje to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, a które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."
"Szczęśliwa Kobieta" - fragment książki "Przygotowanie do życia
w rodzinie", najnowszego podręcznika zaaprobowanego przez MEN i
opłaconego z Naszych podatków
lol doprawdy wyrafinowana ta ksiazka musi byc ;]
350D
Konsultantami tej książki na pewno byli : Giertych z Rydzykiem.![]()
Spotyka się w Walentynki dwóch kumpli. Jeden pyta:
• Ej, coś ty taki markotny? Stało się coś?
• Eee, wiesz, z żoną się pokłóciłem. Chciałem jej powiedzieć "Ale masz ładną torbę", ale się przejęzyczyłem i powiedziałem "Ale masz ładną mordę".
• To jeszcze nic! Ja siedzę ze swoją żoną przy kolacji, chciałem powiedzieć "Podaj mi sól, kochanie", a wyszło: "Ty stara szmato! Całe życie mi zmarnowałaś!"
wymarzony fullfrejm z jasnym słoikiem, reszta bez znaczenia