Eeee, tam... tak beznadziejnie działa to tylko w najniższej klasie aparatów (EOS300/3000).
Już w takim EOS 50 działało to całkiem fajnie: ustawiałeś najpierw jedną odległość (dep1) - aparat zapamietywał, potem drugą (dep2) i w efekcie ustawiał odległośc pośrodku oraz wyliczał przysłonę aby uzyskać głębie ostrosci pomiedzy wcześniej ustalonymi dwoma pktami dep1 a dep2. Wystarczyło dep1 lub dep2 ustawić na nieskończoność i otrzymywałeś hiperfokalną.
EDIT:
Przed chwilą zapoznałem się z działaniem tej funkcji w 20D. Smutno przyznać, ale jest tak jak piszesz i zostało to sprowadzone do poziomu najniższych kliszaków :-(
Jeszcze lepiej, ze w takim 5D nie ma jej już wcale. No to mamy postęp![]()