Jeżeli masz 5d to jako drugie (tzw. wół do szybkiego tańca lub innych szybkich sytuacji) 1d-ynka jest prześwietna. Jednak ma ona jedynie 10 mpx, więc trzeba uważać z kadrowaniem. Nie można wyciąć za wiele z obrazka bez utraty wielu szczegółów. Najlepiej przestrzelić troszkę u kogoś na własnej karcie później w domu pooglądać i samemu zdecydować, czy lepiej 5d z ostrzejszym obrazkiem i większą ilością szczegółów, czy jakościowo coś jak 20d ale z szybkim AF. A i po podpięciu jasnych stałek to 1d nie ma takiej separacji obiektu od tła jak w 5d.
Dla mnie to super duet 1dmk3 (z35mm)+5d(z 85mm) i nic więcej nie trzeba. No może poza jakimś 20-24mm do 5d na sporadyczne szerokie ujęcia.
Wg mnie obrazki z jedynki mają nieco inną kolorystykę, rozmycie tla (wiadome) i mniejszą ostrość w porównaniu z 5dII. Jednak osobiście takie coś baaaardzo lubię. Bardziej przypominają mi obrazek z 5d I, ale nie do końca. Nie ma też w 1d-ynkach wielkich ciemnych winiet robionych przez obiektywy (szczególnie jasne stałki). To główne różnice w tych sprzętach.
Jak to tu na forum było mówione, obraz zawsze można podostrzyć, kolorystykę przerobić a winietę dodać w postprocesie![]()