Cytat Zamieszczone przez AbrahaM Zobacz posta
Panowie, czytam, czytam i się dziwie..
.. czemu skoro wszyscy wiedzą jak serwis na Zytniej pracuje, nadal tam swój drogi sprzęt wysyłacie? i nic z tym nie robicie? Skoro jest AZ TAK ZLE, to może by uznać że to już najwyższa pora by coś z tym zrobić i zacząć wysyłać sprzęt np. do Berlina (w końcu jest na UE gwarancji), pisać skargi do Canon Polska, czy centrali europejskiej, a także zostawiając info przy wysyłkce do Berlina o przyczynie realizacji gwarancji u nich a nie w Kraju?

Psioczenie i nic nie robienie - jak można się domyśleć - nic nie da..

Szkoda źle traktowanego, "psutego jeszcze bardziej" sprzetu za ciężką kasę, nerwów i czasu..
pierwsze primo: serwis na Żytniej jest monopolistą (o ile wiem brak innych autoryzowanych serwisów Canona w Rzeczpospolitej )

drugie primo: inne autoryzowane serwisy Canona są setki kilometrów i setki złotych od Warszawy, w której mieszkam

trzecie primo: aparatem zarabiam na bułkę z masłem więc im dłużej go nie mam tym mniej masła mam...

czwarte primo: kto mi zagwarantuje, że np. berliński serwis jest lepszy od tego na Żytniej.

piąte primo: bariera językowa. w serwisie na Żytniej jest jedna taka Pani, dla której przyswojenie tego, co mówię po POLSKU (a jestem native speakerem ;-) ) było nie lada wyzwaniem...... więc kto wie jak by było z ręcznym niemieckim i łamanym angielskim chyba, że tam nasi pracują.

szóste primo: mój kolega z Markiem III o bardzo zbliżonym nr. seryjnym do mojej sztuki psioczy, listy pisze, skarży sie nawet Japończykom i co i nic

kiepsko jak u Kiepskich co nie :razz: