Są ludzie, którym nietrafienie co dwudziestego zdjęcia, w dynamicznych warunkach, nie da spać po nocy. No bo przecież w pięćdziesięciostrzłowej serii w trybie H, może się zdarzyć, że akurat te były na wagę złota... ;-)Zamieszczone przez Kolekcjoner
Są ludzie, którym nietrafienie co dwudziestego zdjęcia, w dynamicznych warunkach, nie da spać po nocy. No bo przecież w pięćdziesięciostrzłowej serii w trybie H, może się zdarzyć, że akurat te były na wagę złota... ;-)
Ostatnio edytowane przez Tom01 ; 31-07-2008 o 22:48
Masz problem z kolorem, wal śmiało!
e-mail: color@mastiff.pl
jeżeli jeszcze ktoś czuje się na siłach to zapraszam
http://www.robgalbraith.com/bins/mul...8740-9068-9357
Canon EOS Rebel; Canon Pixma 4500
Nie do końca tak, raczejnie dostarczył układu AF, na którym można było by polegać jeśli chodzi o fotografowanie czegokolwiek w ruchu.
Zanim ktokolwiek wyskoczy, że jego Marek jest super, z góry napiszę, że w całej sprawie imho chodzi o brak standaryzacji (powtarzalności) występującej u was poprawnej pracy układu AF.
zauważyłem pewną prawidłowość: o AF w 1d MK III martwią się wszyscy ci, którzy tych aparatów nie mają. Ciekawe, nie?
To naturalne - okręt flagowy z wadami niepokoi przyszłych użytkowników tej lub innej puszki C.
Nie stosowałbym tutaj analogii do "learning by doing" - założenie, że zainteresowanie mogą wykazywać jedynie posiadacze jest zbyt restrykcyjne. :smile:
Ponadto o ile pamiętam, posiadacze przeszli ścieżkę "szybkiego serwisu" C naprawiającego wadę - to można również uznać za "martwienie się" o AF w 1d MKIII
"interesują" się głównie posiadacze innych systemów :-)To naturalne - okręt flagowy z wadami niepokoi przyszłych użytkowników tej lub innej puszki C.
Nie stosowałbym tutaj analogii do "learning by doing" - założenie, że zainteresowanie mogą wykazywać jedynie posiadacze jest zbyt restrykcyjne. :smile:
Ponadto o ile pamiętam, posiadacze przeszli ścieżkę "szybkiego serwisu" C naprawiającego wadę - to można również uznać za "martwienie się" o AF w 1d MKIII
Szybkiego serwisu nie przechodziłem, bo nie widziałem potrzeby.
Pana Roba G. wypociny czytam od samego początku. Ba, nawet zdarzało mi się wyczekiwać z zainteresowaniem na kolejną część tej opery mydlanej. Ostatni, wczorajszy odcinek był już totalnie przegięty i przyznam się że nie chciało mi się przebijać przez całość.
Jedyne co zauważyłem to to, że Robuś wprawdzie narzeka na Maruśka, ale jakoś tak nie zamienia go na końkurencję (ani też nie wrócił do wersji II/II N, prawda?)Nie mógł napisać na samym początku "ludziska, AF nie jest idealny, ale nie mam nic lepszego do pastwienia się, więc się muszę męczyć z Markiem"?
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem