(...)
Coś z tym AF jest chyba na rzeczy - skoro model powstawał "od zera", to trudno nie podejrzewać czegoś na kształt "toothing problem". Czy Canon daje do sprawdzenia swoje prototypy zaufanym, niezależnym zawodowcom?
(....)
Kto wie czy właśnie poniekąd w tym nie leży główny problem. Coraz większe naciski na utrzymanie nowych modeli w tajemnicy, powodują że prototypy docierają do bardzo wąskiego grona osób. Przez co są dość słabo przetestowane i stąd zdarzają się takie wpadki.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner