Jedno jest pewne. Obecni użytkownicy teraźniejszych aparatów Canona oraz ewentualni przyszli użytkownicy następnych modeli mogą się cieszyć, że taki Rob pcha development do przodu. Powoduje, że ewolucja postępuje i ciągle jest coś nowego do zrobienia/poprawienia. Jedynie biedni inżynierowie Canona pewnie klną pod nosem, gdy managerzy wyznaczają im nowe zadania i deadline'y do ich zrealizowania
.
Wydaje mi się że development do przodu jest pchany przez $, którą z pchania do przodu developmentu się uzyskuje. Nic innego. W 1Ds to w ogóle te małe "s" powinno się zamienić na "$" :P
Mimo animozji międzysystemowych sądzę, że część z nich interesuje się ze względów technologicznych.Zamieszczone przez sven
A decyzja dot. zakupów, serwisów to już absolutnie indywidualna sprawa potrzeb i możliwości. :smile:
Ja przykładowo z miłą chęcią bym kupił III, lecz nie zarabiam na zdjęciach tyle, aby rachunek ekonomiczny się zbilansował.
Po części na pewno. Ale z takim myśleniem jako jedynym żadna aktualizacja firmware'u nie ujrzałaby światła dziennego...
.
Dlaczego nie? Przecież aktualizacja softu to nie jest czynność dobroczynna, ludzie pracujący przy nowych wersjach oprogramowania nie pracują za "Bóg zapłać". To polepszanie produktu=polepszanie jego pozycji na rynku=$
Miałem na myśli to, że jeśli liczyłyby się tylko $ w danej chwili, Canon wypuściłby nowy model, ludzie by go kupili i kasa wpada. Ewentualne błędy i improvementy? Będzie nowy modelDlaczego nie? Przecież aktualizacja softu to nie jest czynność dobroczynna, ludzie pracujący przy nowych wersjach oprogramowania nie pracują za "Bóg zapłać". To polepszanie produktu=polepszanie jego pozycji na rynku=$
Jednak firma zyskałaby szybko złą opinię, więc lepiej jest jak się stara, wypuszcza uaktualnienia, wymienia lusterka. A taki Rob popycha nieco tą machinę i użytkownikom w końcu to chyba trochę na plus wychodzi.
.
O nie nie, nie można tak, bo się dojne klienckie krowy obrażąMiałem na myśli to, że jeśli liczyłyby się tylko $ w danej chwili, Canon wypuściłby nowy model, ludzie by go kupili i kasa wpada. Ewentualne błędy i improvementy? Będzie nowy model
Jednak firma zyskałaby szybko złą opinię, więc lepiej jest jak się stara, wypuszcza uaktualnienia, wymienia lusterka. A taki Rob popycha nieco tą machinę i użytkownikom w końcu to chyba trochę na plus wychodzi.
Trzeba idealnie iść ku przyszłości świetlanej po cienkim, czerwonym pasku z "eLek". Po jednej stronie paska jest "sprzedać, sprzedać, sprzedać wszystko jak najdrożej". Po drugiej "robić dzisiaj tak, aby jutro można było też sprzedawać". Pasek jest cienki, więc jest ciężko się na nim utrzymać...
I czyż nie jest wspaniałe to, iż Rob, który jest znany i lubiany, ma swoją stronę tłumnie odwiedzaną, pracuje w dużej agencji foto, nie pozwala aby miłościwie panujący nam producent przeciągał paska w swoją stronę?O nie nie, nie można tak, bo się dojne klienckie krowy obrażą
Trzeba idealnie iść ku przyszłości świetlanej po cienkim, czerwonym pasku z "eLek". Po jednej stronie paska jest "sprzedać, sprzedać, sprzedać wszystko jak najdrożej". Po drugiej "robić dzisiaj tak, aby jutro można było też sprzedawać". Pasek jest cienki, więc jest ciężko się na nim utrzymać...
.
O, to ceny używanych mkIIN pójdą jeszcze bardziej w górę ;-)
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem