Dwa dni temu oglądałem bardzo ciekawy obrazek w okolicach Forum Romanum. Japończyk z 4częściowym manfrotto o wysokości ponad 2m zajmował środek ulicy fotografując fronton jakiegoś kościoła. Obok niego podskakiwał pomocnik m.in. podstawiając pod statyw składany stołeczek. Na głowicy pojawił się 1DsIII, więc z zaciekawieniem zacząłem się przyglądać całemu zajściu. Pan pomierzył, pocmokał i dokręcił... właśnie 24-105L. Ręce mi opadły.
Dwie poziomice na głowicy nie wystarczały. Trzecia była wpięta w stopkę. Co im to dało w zestawieniu z zoomem i mało symetryczną budowlą to nie wiem.
Później obserwowałem obu panów jeszcze przez chwilę. Kabaret można by zrobić. Statyw był im tak samo potrzebny, jak i stołeczek, asystent i w zasadzie sam kościół. Był środek dnia, dla ISO 100 i F/8 było przynajmniej 1/800s.
Później przenieśli się przed jakąś kolumnę obstawioną rusztowaniami. Brakowało tylko, żeby asystent zmierzył miarką odległość od podstawy kolumny. Sprzętu mieli sporo, dwie 1ki, sporo szkieł. Ale tak, jak on im przeszkadzał w pracy, to aż miło był popatrzeć![]()