Masz rację, Mac, ale koncepcja jest słuszna. Domyślam się, że nie zarzucamy jej definitywnie, tylko odkładamy na "lepsze czasy" (nieodległe, mam nadzieję). CHętnie bym odwiedził to muzeum, bo mimo iż bywam w Socho (tak mówią miejscowi) co najmniej raz w miesiącu, to jakoś do tej pory nie było okazji.