Ja niedawno, wszedłszy w rolę dobrego wujka, opstrykałem ślub i wesele (ponad 150 fot), powiesiłem w necie, zrobiłem odbitki i czekam... może ktoś złoży zamówienie. Gdyby z ewentualnych zamówień uskładała się górka, może bym wszedł na profesjonalną drogę...
tom634. Człowiek powinien przystowować się do świata, a nie odworotnie, więc albo świat Cię odkryje jako fotografa albo, tak jak ja będziesz amatorem
przy zakupie i jego amortyzacji. zwłaszcza że każdy sprzęt ma VAT a nie za każde zlecenie płacisz VAT bo rzadko kto chcę fakturę za ślubne foty![]()
Ale czyż nie fajnie takiego marka iii miec za 11000 zamiast 14000 ?
Co do faktur za śluby - to dobrze jest wystawić. Potem jak się chce wziąść kredyt na coś to wymagają potwierdzenia zarobków w firmie.
Oczywiście żeby nie było - nie wystawienie faktury jest przestępstwem podatkowym i nie polecam nikomu takich zabaw.
Canon G10, WP-DC28, :grin: 5d mkIII:grin: 5d mkI 17-40L 24LII 35L 85LII 580II
Co fakt, to fakt - to już kwestia kontaktów i dogadania. Ważne, żeby pokazywać się w kościele i żeby nas widzieli. „Zawodowi" nie wychodzą na uroczystości, jeśli nie zostali zamówienia - to pozostawia szerokie pole do popisu dla wolnych strzelców. Na ostatnim Bożym Ciele byłem sam, prawie nie było konkurencji, ksiądz sam podszedł i spytał czy "zorganizuję" im jakiś mini reportaż. Za darmo, ale ważne, żeby się dogadać i żeby pamiętali.Zazwyczaj księża mają już "swoich" stałych współpracowników na takie okoliczności i niewiele można już zrobić. Znam ten temat ze swojego podwórka
O szkołach wspominałem - potężna kasa czeka na wydanie. Projekty kosztują kilkadziesiąt tysięcy zł, reportaż - powiedzmy 500 zł, to kropla w morzu.
Zgadza się. Jak się dobrze człowiek zakręci gdzie trzeba to tak jak ze wszystkim. Nie zawsze jest to łatwe, ale trzeba próbować.