Cytat Zamieszczone przez daszek Zobacz posta
Dla przykladu sytuacja podobna jak onegdaj w Arkadii.
Jestesmy w ZT. Przypadkowo mamy ze soba aparat. Ku naszemu zdumieniu widzimy, jak z sufitu zaczyna sie odrywac kawal szklanej tafli (tamat idealny, wrecz sensacyjny). Wyciagamy aparat i focimy oderwanie sie takiej szklanej tafli. Tafla spada na srodek ZT. Sa ranni itp, itd.
Nasze focenie spostrzega dyrektor techniczny odpowiedzialny za stan szyb. Ze strachu o wlasna d*pe posyla ochroniarza, ktory kaze nam zaprzestac fotografowac - bo przeciez widzielismy zakaz focenia. My dalej focimy, a ochroniarz wytraca nam aparat niszczac go.

To oczywiscie przyklad
Przyklad mocno przesadzony, szczegolnie koncowka i przynajmniej wg mnie. Gdybym sie znalazl w takiej sytuacji to spodziewalbym sie ze ktos moze nie chciec by takie fotki sie pojawily, mialbym oczy dookola glowy i jak tylko namierzylbym namierzajacego mnie ochroniarza to spier*bym jak najszybciej sie da .

ale dalej nie wiemy, czy jest przepis nam zabraniajacy focenia na terenie prywatnym udostepnionym publicznie? Czy Ochroniarz - dyretor, dzialal zgodnie z prawem? Czy prawo jest po naszej stronie i dostaniemy odszkodowanie za sprzet? Czy tez sami sobie jestesmy winni?
A ja dalej wroce do regulaminu, ktory podobno, wraz z podstawa prawna, jest wywieszony na wejsciu do ZT. Jak sie bede bardzo nudzil to zeskanuje (znaczy sfotografuje 8) ) ten regulamin i podpytamy forumowych prawnikow (juz gdzies tu sie jacys ujawniali przy roznych okazjach).