Biorąc pod uwagę ten wątek, przy okazji pobytu w Warszawie odwiedzilem ZT z dwoma body na ramionach i podpiętymi 70-200 i 17-40. Miałem nadzieję że z takim pokaźnym bądz co bądz sprzetem zwrócę uwagę ochrony na siebie.
I tak tez sie stało, po wejściu na 3 pietro i po zrobieniu kilku zdjęć podszedl do mnie pan z krotkofalówka po cywilnemu i powiedział że nie można tu fotografować bo jest tabliczka na wejściu z zakazem fotografowania.
Odpowiedzialem mu (na beszczela) że tabliczka mnie nie dotyczy, bo znam prawo etc. więc będę fotografował.
Pan lekko skonfudowany, uzywając kf. polączyl sie z kimś po drugiej stronie, nastapila wymiana zdań po czym usłyszalem pytanie w jakim celu robię zdjęcia.
Na moje zapewnienia, że prywatnie, wyraził życzenie by nie publikować ich i juz miał odejść ale do rozmowy wlączyło sie najpierw 2 potem kolejnych 2 panow z ochrony w swoich uniformach i w naprawdę spokojnej i rzeczowej dyskusji wyrazili jedyny, acz przemawiający do mnie argument własności prywatnej i życzenia właściciela.
Oczywiście nie mialem na to argumentu ponad to że wlasciciel nie może zakazać mi w przestrzeni publicznej zachowywać się zgodnie z prawem, a fotografowanie nie jest czynnościa zabronioną w Polsce prawem, natomiast podpowiedzialem im, że właściciel mialby prawo wyprosić mnie ze swojego terenu, jesli moja obecność z jakiegoś powodu będzie dla niego niewygodna.

Jasną dla mnie sprawa było to że wykonałem pod ich eskortą jeszcze kilka zdjęć, po czym spokojnie poinformowalem ich o fakcie zbliżającego się odjazdu mojego pociągu i pożegnaliśmy sie w atmosferze wzajemnego porozumienia.
I tu następuje uczucie empatii w stosunku do tych pracujących tam panów.
Oni nie będą przed pracodawcą tłumaczyć się że gość był uparty, że miał prawo etc. Moga liczyć się po prostu ze zwolnieniem lub innymi pomniejszymi sankcjami.
To tak w temacie
ZK, pozdrawiam