Odświeżę trochę temat, ponieważ stoję u bram nieba zwanego "zadowalająca jakość wydruku".

Poczytałem trochę temat, i teoretycznie recepta jest prosta - Epson R800 + tusze Ultrachrome K3. Niestety, na razie nie chcę przeznaczać takich środków na zakup sprzętu - wolałbym swoją przygodę z drukowaniem rozpocząć z trochę niższej półki cenowej.

Myślę nad zakupem Epsona P50 + systemu CISS, konkretnie: http://allegro.pl/drukarka-epson-p50...573158828.html do tego papier http://allegro.pl/epson-papier-photo...565130331.html

Moje pytanie jest takie: czy to wystarczy na dobry początek?

Moje wymagania nie są chyba trudne do spełnienia Zamierzam drukować kotleciarskie zdjęcia do albumu rodzinnego, przynajmniej na początek. Format tylko jeden: A4 + 1,5cm białego marginesu po bokach. Nie cierpię małych odbitek, przyjemność z oglądania zaczyna się u mnie właśnie od formatu typu A4 czy 20x30. Dlatego rozważam system CISS. Następna sprawa to trwałość wydruku. Jaka jest realna trwałość zdjęcia wydrukowanego na takim zestawie? Zakładam oczywiście przechowywanie w albumie z kalką. No i najważniejsze na koniec. Jakość i wierność kolorów. Czy dysponując oprofilowanym NEC PA241W, do tego profil tuszu od gościa z aukcji (podobno jako jedyny udostępnia profil ICC na allegro ) + profil papieru ze strony Epsona jestem w stanie to wszystko ładnie spiąć kolorystycznie i nie mieć na przykład brązowozielonej papki na ciemnych włosach? Myślałem też o zakupie kalibratora który pomógł by kalibrować tusz i papier, ale to tak bardziej wishful thinkin.

Czy jednak olać to wszystko i oddawać zdjęcia jednak do labów albo inwestować w R800 i lepsze sprzęty

Powiem szczerze, że oddawanie do labów jest wkurzające na dłuższą metę. Zwłaszcza jeżeli robimy to wszystko tylko dla siebie i własnej satysfakcji. Sorry za przydługiego posta i z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi.