A to ciekawa opcja, mi się nigdy nie udało włożyć więcej niż jednej szpulki do aparatu (-:Zamieszczone przez Orel
Nie wiem jak eos300, ale w 33 mam w custom functions ustawione, żeby nie zwijał mi filmu do końca do kasetki. Już kilka razy zdarzało mi się zmienić film w ,,połowie'' (no tak na prawdę to na dowolnej klatce, chyba że była to 32 to dawałem spokój). Wciskam przycisk zwijania, zwijam (oczywiście wcześniej zapamiętawszy numer następnej klatki), wkładam nowy - robię do końca lub nie (-:. Na wyjętym zapisuję mazakiem zapamiętany numer klatki. Potem wkładam go do aparatu i z zamkniętym deklem, zamkniętą przysłoną i na krótkim czasie przepstrykuję do zanotowanej na kasetce klatki. Niestety, ten model nie ma przewijania do zadanej klatki bez kłapania migawką i lustrem )-:Zamieszczone przez Orel
Robiłem to już kilka razy i - mimo, iż nie zawsze zbyt precyzyjnie kładę końcówkę przy czerwonym znaczku - to ani razu nie byłem w stanie odrożnić miejsca gdzie film został ,,wyjęty''. Odstępy między klatkami są jednakowe. Nawet na filmach z ręcznie przeze mnie przycinaną końcówką.
Można to wykorzystać też do wielokrotnej ekspozycji. Owszem, aparat ma nieależnie wielokrotną ekspozycję, do 9 klatek na raz chyba, ale przykład: naświetlam kawał filmu jakimś motywem, np, księżyc gdzieś w rogu upycham.
Potem zwijam, zakładam na nowo, i, pamiętając gdzie te naświetlone było - robię kolejne ekspozycje, w innych warunkach, w innym czasie.