Witam.
Nie wiedzialem gdzie moglbym to zamiescic wiec zdecydowalem, ze w dziale o obiektywach, gdyz ostrosc najbardziej kojarzy nam sie wlasnie z nimi.

Problem moj i pytanie, to spostrzezenia, jakie wyciagnalem w pracy z zoomami oraz stalkami serii eL, non eL (np 85) badz tez zabawa np. Tamronem 28-75.

Problem:
wszystkie te szkielka (body) nie radza sobie dobrze z ustawieniem prawidlowej ostrosci z obiektami oddalonymi w wiekszej (ponad 4-5m) odleglosci od aparatu. Nie robilem zadnych testow a body byly rozne - moje 350D potem 20D, kolegow dwie 350D oraz trzy 20D.

O ironio - te same sprzety radza sobie z praktycznie idealnie z ustawieniem ostrosci juz od pelnej dziury, z blista na tym samym celu.

Dla mnie to troszke dziwne i szczerze mowiac nie wiem czemu to przypisac. Czy obiektywom, body a moze takie sa prawa fizyki? A moze cos jeszcze?

Jesli przychodzi Wam cos do glowy - piszcie.

Pozdrawiam.
pikczer