Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 456
Pokaż wyniki od 51 do 55 z 55

Wątek: Zabrudzenia na matówce

  1. #51
    Pełne uzależnienie Awatar atsf
    Dołączył
    Jul 2007
    Miasto
    Lublin
    Posty
    4 961

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez GrzesiekK Zobacz posta
    w ostateczności (np. mi mucha wpadła pod matówkę ) matówkę możesz wyjąc i przeczyscic z obu stron. Czynnosc banalnie prosta, na forum byla dokladna instrukcji wymiany matówek.
    Jak rozumie, to miał byc niby-żart z ta muchą, ale dość upiorny, bo mi się to faktycznie przydarzyło i ta cholerna meszka prawdopodobnie dokonała żywota gdzieś w bebechach mojego Olympusa OM-4. Któregoś razu, po wymianie obiektywu w warunkach polowych, widzę jak po wyświetlaczu w celowniku paraduje sobie jakaś meszka. Widzę ją tak samo ostro, jak cyfry na wyświetlaczu! Wyjmuje obiektyw, przedmuchuję komorę lustra, a ta menda dalej sobie łazi. Kilkakrotnie wyjmuję obiektyw i matówkę, przedmuchuję komorę, a owad okazyjnie skądś wyłazi i chodzi po wyświetlaczu! Nie mam pojęcia, czy za którymś razem wreszcie wyfrunęła, czy lustro ją utłukło, w każdym bądź razie owad był malutki, rzędu 1 mm długości, ale powiększony przez okular wyglądał jak normalna mucha.
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez DoMiNiQuE Zobacz posta
    Jesli bardzo Was denerwuja te paprochy to ostatecznie mozecie wyjac matowke i przeczyscic ja bibulkami do czyszczenia optyki (nie pozostawiaja klaczkow). Pamietac trzeba tylko, jak byla wlozona Nalezy tez zachowac w miare sterylne warunki, czyli jakies pamieszczenie gdzie nie fruwa kurz w powietrzu Jesli podswietlanie punktow AF nie dziala jak nalezy to znaczy, ze matowka jest przesunieta. Wtedy trzeba ja poprawic. Nie jest to takie trudne i przeczy zasadzie "pod zadnym pozorem nie dotykac", ale sposob jest skuteczy
    Czyszczenie matówki na sucho to kompletna porażka, ponieważ w ten sposób elektryzuje się dodatkowo matówkę i przyciąga ona jeszcze więcej kurzu. Ponadto czyszczenie na sucho powoduje większe tarcie i rozgrzewanie powierzchni, a więc stwarza spore ryzyko porysowania. Tej wady nie ma czyszczenie na mokro. ABSOLUTNIE ŻADNYCH ŚCIERECZEK ANI PAPIERKÓW, bo one- wbrew pozorom-pylą jak cholera! To, co jesteś w stanie wytrzymac na obiektywie, a nawet tego nie zauważyć, na matówce będzie wyglądało jak groch!

    Ja stosuję pierwszą swoją zasadę: żadnych aparatów z niewymienną matówką ani takich, z których matówki nie da się bez problemów wyjąć, mimo że jest teoretycznie niewymienna. Dopiero po wyjęciu matówki można ją bezpiecznie i skutecznie czyścić, albo samym strumieniem powietrza, albo wacianym patyczkiem na mokro używając płynów do czyszczenia optyki (np. hama). Żadnego spirytusu ani innego alkoholu, ani octu, bo rozpuszczają szkło organiczne!

    Do czyszczenia potrzebne są właśnie waciane patyczki kosmetyczne, płyn np. hama (a właściwie wszelkie dostępne w sklepach z akcesoriami foto) i koniecznie okulary powiększające co najmniej 3-4x. Matówkę delikatnie przemywa się na całej powierzchni obustronnie do skutku, tzn. do momentu, aż po wyschnięciu płynu nie będzie pod światło widać żadnych smug po nim. Nadmiar płynu zdejmować suchym patyczkiem i do każdego przemywania używać nowego patyczka nanosząc płyn na watę, a nie na matówkę!

    Kwestia użycia rękawiczek: lateksowe chirurgiczne są zatalkowane, a to jest BARDZO ZŁE dla matówki, a bawełniane jednak kłaczą, więc ja rękawiczek nie stosuję, a jedynie dobrze myję ręce i unikam ich spocenia się. Jeżeli matówkę trzeba gdzieś odłożyć, aby zrobić przerwę, to najlepiej wrzucić ją pionowo do pudełka po filmie albo innego sterylnego pojemniczka o takiej geometrii, aby było niemożliwe przylgnięcie matówki powierzchnią do jego ścianki.

    Po umyciu, którego głównym celem jest rozelektryzowanie plexy i usunięcie lepkich substancji z drobinek na niej się znajdujących, pod kontrolą lupy zdmuchnąć wszelkie pyłki, które już powinny bez roblemów "odfrunąć".

    Czynności wykonywać przy zamkniętych drzwiach i oknach i aby nikt się po pomieszczeniu nie szwendał i nie robił zbędnego ruchu powietrza.

    Jeżeli nie da się matówki wyjąć:

    patyczek z watą uchwycić tuż za wacikiem pod kątem ok. 75° w pean chirurgiczny (to takie szczypce samozaciskowe podobne z wyglądu do nożyczek), drugi koniec patyczka obciąć przy samym peanie, zwilżyć wacik (niezbyt obficie, aby nadmiar płynu nie zaciekł powyżej matówki) i deliatnie, obserwując przez wizjer, spróbować usunąć brud z matówki. Pean jest konieczny dla zmiany kąta przyłożenia patyczka, aby można nim było operoważ na całej powierzchni matówki, gdyz zwykle jakieś elementy obudowy w tym przeszkadzają; należy uważać, aby metalowym końcem peana nie uszkodzić lustra.
    Ostatnio edytowane przez atsf ; 14-09-2008 o 12:14 Powód: Automerged Doublepost

  2. #52
    Coś już napisał
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    94

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez atsf Zobacz posta
    Kwestia użycia rękawiczek: lateksowe chirurgiczne są zatalkowane, a to jest BARDZO ZŁE dla matówki, a bawełniane jednak kłaczą, więc ja rękawiczek nie stosuję, a jedynie dobrze myję ręce i unikam ich spocenia się.
    Chyba że się kupi lateksowe bez talku, to wtedy są niezatalkowane. Można też wybrać winylowe, które są standardowo nietalkowane.

  3. #53
    Pełne uzależnienie Awatar atsf
    Dołączył
    Jul 2007
    Miasto
    Lublin
    Posty
    4 961

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez piday Zobacz posta
    Chyba że się kupi lateksowe bez talku, to wtedy są niezatalkowane. Można też wybrać winylowe, które są standardowo nietalkowane.
    Jasne. Ale tak przy okazji: nie należy durnieć na punkcie higieny tych czynności. Trzymając matówkę za krawędzie nawet gołymi palcami raczej nie brudzi się jej powierzchni, a same krawędzie są niewidoczne w celowniku. Natomiast chwyt w palcach jest pewny i jest doskonałe wyczucie siły, jaką oddziałujemy na matówkę. Z tego też względu nie należy trzymać matówki w szczypcach, nawet dedykowanych do niej, bo łatwo coś ułamać, wytrącić matówkę ze szczypiec itp.

  4. #54
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jun 2008
    Posty
    24

    Domyślnie

    Ja kilka razy złapałem jakiegoś małego paprocha lub dwa. Za każdym razem wystarczyło dmuchanie gumową gruszką. Trzeba powstrzymać odruch dmuchania w aparat bo często małe kropelki śliny lądują na lustrze czy optyce

  5. #55
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    35

    Domyślnie

    miałem taki paproch w swoim 40D zaraz po zakupie (dziewicza nówka sztuka), niestety w sklepie nie zauważyłem. Pierwsze dni to masakra i wogóle ale jak się okazało nie mogli mi tego zrobić od ręki w serwisie i zabrałem go na tydzień na wakacje. Już po pierwszym dniu zdjęć nie widziałem tego "ogromnego" paprocha a jak wróciłem do stolicy z powrotem oddałem puszkę do serwisu przez sprzedawcę i zrobili mi to w ciągu 2 dni i przedmuchali to co nabrudziłem podczas wakacji... Ogólnie to chyba najgorzej to wygląda jak tylko temu przykuwamy uwagę...

Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 456

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •