O, a to fajna informacja. Tylko pytanie: wiadomo że gazeta gazecie równa nie jest. Czy to prawo chroni tak samo dziennikarza jakiejś "Gazety Wybiórczej", jak i jakiegoś kwartalnika wychodzącego w nakdładzie 10 egzemplarzy, z czego 9 przychodzi w zwrotach? Czy ew. nawet "podpinając się" pod jakiś portal internetowy, mogę korzystać z takiego prawa?
Drugie ważne pytanie: jak to wygląda poza granicami? Czy podobne prawo funkcjonuje np w UK, Hiszpani, Czechach, Rumunii, Ukrainie? Czy to że o ile w Warszawie na wiejskiej mogę sfotografować Tuska pod pisuarem po czym spokojnie wrócić do domu pociągiem pospiesznym, nie wyklucza że analogiczna sytuacja w Kijowie skończy się powrotem w czarnym plastikowym wokru?
Pytanie trzecie: tzw "osoba publiczna". Politycy - wiadomo, "gwiazdy" z M jak Miłość - wiadomo, ale jak jest ze sportowcami? Taki Małysz to osobą publiczną jest bez wątpienia, ale np Staszek Sieroga z Wałbrzyskiego osiedlowego klubu tenisa stołowego już chyba nie? Gdzie jest zatem granica?