PROSZĘ O NIEODSYŁANIE MNIE DO SKECZU MONTY PYTHONA
Otóż ostatnimi czasu coraz częściej mam zaszczyt i niewątpliwą przyjemność bawić się w reporterkę. Nie zawsze jest to jednak jakieś duża impreza, pełna ludzi i zgiełku, czasem jest to wręcz "konfrontacja" 1 na 1. O ile na dużych imprezach ktoś z aparatem nie wzbudza zainteresowania, o tyle w pozostałych przypadkach dzieją się rzeczy przeróżne, od pospolitych pozowań, uśmieszków i całkowitego braku naturalności, poprzez peszenie się osoby fotografowanej, aż do najbardziej przykrych - uciekanie od obiektywu lub pogróżek. Te z grupy ostatniej zdarzały się na tyle często, że zamknąłem się w sobie, a mówiąc ściślej - mam opory przed bezczelnym fotografowaniem innych ludzi / miejsc / sytuacji.
Stąd pytanie: jak być niewidzialnym? Co zrobić, aby nie zwracać na siebie uwagi (sam nie wierzę że to napisałem!!), co robią koledzy dłużej siedzący w reporterce że ich "modele" wychodzą na zdjęciach naturalnie, mimo że zdają sobie doskonale sprawę z obecności fotografa?
Od razu dodam, może uprzedzając pytania: nie, nie ubieram się w jaskrawe, świecące w ciemnościach ubrania, nie mam koguta przymocowanego do głowy, nie mam kolczyków w nosie, wargach, pośladkach, nie noszę butów ze światełkami w podeszwach.
Podejrzewam że pojawią się sugestie aby zacząć od "zaprzyjaźnienia" się z osobami fotografowanymi, pogadania itp. Ale co w sytuacji gdy ta osoba mówi np po turecku?
Pozdrawiam i czekam na porady, ale inne niż "kup sobie moro" :-)