może lepiej białe owinąć jakąś folią do pakowania jedzenia przeźroczystą lub aluminiową i całość pociągnąć sprayem czarny?? Nigdy tego nie potrzebowałem lecz możę to wyglądaćz daleka całkiem naturalnie??![]()
może lepiej białe owinąć jakąś folią do pakowania jedzenia przeźroczystą lub aluminiową i całość pociągnąć sprayem czarny?? Nigdy tego nie potrzebowałem lecz możę to wyglądaćz daleka całkiem naturalnie??![]()
ten co ma ukrasc to wie co masz lepiej niz tyi nie bedzie cie obserwowal z daleka tylko podbije z bliska cie wyczaic co masz na sobie, traci cie, poprosi o fajka albo cokolwiek. jak ktos skuma co masz w obklejeniu to dodatkowo bedzie wiedzial ze jestes wydygany.
turysta wszedzie jest na swieczniku dla zlodziei, sam Kijow nie ustepuje innym miastom europejskim, z tego co slyszalem to jest wrecz calkiem bezpiecznym miejscem dla turysty, nie wiem jak dzika Ukraina. bardziej bys sie prosil o klopoty wystajaca mapa z kieszeni i blednym wzrokiem, niz samym sprzetem. innymi slowy - chill out...
Kijów może zaskoczyć. Mam znajomego, który sie tam urodził, mieszka tam jego rodzina, jeździ do tego masta jak do domu. Wyszedł na spacer i obudził sie nastepnego dnia w parku tylko w koszuli i spodniach, do dziś nie wie co się stało. Ale to może sie zdarzyć w każdym mieście. Trzeba być czujnym - czasami to pomaga, ale bez przesady. Trwożne oglądanie się, maskowanie, to sygnał, który nie ujdzie uwagi dobrych "drapieżników" ulicy, postawa pewna, spokojna na ogół ich zniechęca.
Pozdrowienia, swnw.
A mi się udało dziś "z ukrycia" ustrzelić takie coś:
Fociłem z kitowym 18-55 więc nie stałem za daleko od pana, który słyszał moja 30-stke i odwracał się po każdym strzale, ale ja sobie nic z tego nie robiłem i cykałem dalej
Przede wszystkim się nie bac :P
Canon EOS 30D | C 28-135mm f3,5-5,6 | C 28mm f1,8 | C BG-E2
Zdjęcia robię, tylko trochę się wstydzę
Musiał się wkurzać, że mu ryby płoszysz;P
nie praktykowalem street'u z mocna obstawa, co najwyzej z drugim strzelcem i szczerze to zadko kiedy udaje sie pozostac niewidzialnym, szczegolnie kiedy robisz wiecej niz jedno zdjecie w danym miejscu, trzeba miec tupet i zwyczajnie byc bezczelnym, przydaje sie tez sportowe obuwie i dobrze dopasowany pasek od aparatu, ktory nie przeszkadza w biegu.
jeżeli chcesz to zdjęcie gdzieś opublikować, wypadałoby nie chować się ze sprzętem
czasem - choć rzadko - zdarza się, że czyjeś zdjęcie po prostu nie może pójść
Z moich 4-letnich doświadczeń w PowerShotem A95 wynika, że Canonowe obrotowe wyświetlacze w aparatach z serii A6XX i S świetnie się nadają do dyskretnego fotografowania. O ile nie podniesiesz aparatu do oka, nikt nie zwraca uwagi na to, że robisz zdjęcia. Przewaga nad zwykłym telewizorkiem z LV jest taka, że nie trzeba trzymać aparatu "na zombie", żeby wygodnie kadrować z perspektywy innej niż poziom oczu. Kiedy trzymasz aparat przy ciele, np. na wysokości piersi, i patrzysz w dół, ludzie myślą, że przeglądasz zrobione zdjęcia lub w ogóle nie zwrócą na aparat uwagi. A i aparat jakoś tak zawsze stabilnie mi się trzymało... Teraz mam 450d i zauważyłam, że kiedy podnoszę aparat do oka (fakt, czasem dość nerwowo, żeby mi obiekt nie uciekł ;-)), ludzie zaczynają na mnie zwracać uwagę - niektórym przeszkadza, że są fotografowani albo zaczynają pozować.
Myślę, że ideałem byłaby dyskretna lustrzaneczka z obrotowym telewizorkiem(naprawdę czasem się bardzo przydaje) i szerokim, jasnym obiektywem. Może Olek e-620 lub Panasonic G1? Ewentualnie Canon G11 czy SX10 IS (też można robić RAW, ale jakość niższa i kontrola nad GO również).
Inna kwestia to publikowanie zdjęć bez zgody osób uwiecznionych... Mam wiele zdjęć, które bardzo lubię, ale ich nie opublikuję, bo nie zapytałam o zgodę (i, co ważniejsze, nawet gdybym zapytała, to czuję, że bym jej nie dostała). Ale jak uzyskać zgodę od przechodnia, z którym ciężko nawiązać kontakt, bo właśnie gdzieś się śpieszy i nie ma ochoty na pogawędki, albo zaraz nam zniknie za rogiem?
no przede wszystkim nie robić zdjęcia z ukrycia
ludzie na ulicy zazwyczaj są normalni, czasem boją się aparatu, a czasem to my się ich boimy
jednak są takie sytuacje, gdzie zdjęć nie można publikować z przyczyn, powiedzmy, prawnych
posłużę się przykładem - robiłem materiał o warszawskim Stadionie X-lecia czyli teraz Narodowym, gdzie handluje wielu nielegalnych imigrantów. żeby im nie zrobić brzydkiej niespodzianki w postaci nalotu policji, starałem się pytać o zdjęcie. problemem jeszcze byli obecni tam tajniacy, których również pokazać nie można. chociaż oni powinni się zorientować zawsze.
w pewnym sensie możemy uznać, że jeżeli ktoś widział, że robi mu się zdjęcie i nie zareagował, to nie ma nic przeciwko temu