Właśnie dlatego użyłem W-41, jako wywoływacz do papieru, idealnie nadaje się do kontrastowego wywołania nagetywów. Jak oglądałem sobie negatywy to widać piękne czernieZobacze co wyjdzie na papierze i na scanie . Pozdrawiam
Właśnie dlatego użyłem W-41, jako wywoływacz do papieru, idealnie nadaje się do kontrastowego wywołania nagetywów. Jak oglądałem sobie negatywy to widać piękne czernieZobacze co wyjdzie na papierze i na scanie . Pozdrawiam
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka
Hej, jeszcze jeden negatyw w tym samym procesie oraz chemi wywołałem. Tym razem Ilford Pan 100 wyszedł identycznie jak opisywane poprzednio FomaPan 100. Będę jeszcze robił Kodak Tmax 400 i Ilford Pan 400 zobaczymyPozdrawiam
Ostatnio edytowane przez oxeno ; 05-03-2007 o 16:32
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka
Tez bysmy chetnie zobaczyli
Zapodaj jakies skany Oxeno
przebłysk geniuszu japońskich inżynierów posiadam, człowieku, dziewiętnastoletni Canon...
pozor, teď vyletí ptáček, usměj se hezky a řekni sýr.
Jutro będę miał , to jakoś się zapodaSam muszę zobaczyć co za kasza wyszła
![]()
![]()
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka
Witam,
Oto i rezultaty eksperymentu z wywołyywaczem. Proszę o opinię , co sądzicie? Skan jest czysty bez ingerencjo CS czy PS
http://onephoto.net/info.php3?id=386217
http://onephoto.net/info.php3?id=386215
http://onephoto.net/info.php3?id=386213
Pozdrawiam![]()
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka
Zdjęcia jak zdjęcia, na każdym przeciętnym negatywie, wołanym jakoś w miarę dobrze zarejestruje się to co na tych zdjęciach.
Należy dodać i zwrócić uwagę, że nie istnieje coś takiego jak ,,czysty skan bez ingerencji cyfrowej''.
Skan z definicji jest przeniesieniem obrazu do pamięci komputera, spróbkowaniem go przy pomocy mechaniki i elektroniki skanera, zinterpretowaniem tego i przetworzeniem przez oprogramowanie skanera i zapisaniem na dysku w postaci konkretnego pliku.
Te dwie pierwsze rzeczy maja niewyobrażalny wpływ na wygląd obrazu w komputerze, większy nieraz niż masz w ciemni (bez zabaw w wysłanianie).
Sprzęt z oprogramowaniem zawsze pozwoli dobrać optymalne warunki, inaczej jeden film by był cały ciemny, inny nie miał by np wcale czerni tylko szarości. To wszytko jest regulowane, również kontrast i to najczęściej nie liniowo.
Jeśli skan jest robiony ,,z automatu'' czyli bez ingerencji skanerzysty, czyli tak, by móc powiedzieć ,,czysty skan'' to tym gorzej tak naprawdę, bo sam nie wiesz co się dzieje i jaki jest negatyw, pozwalasz oprogramowaniu dobrać ,,optymalne'' parametry, czyli prawdopodobnie najjaśniejsze staje sie bielą, najciemniejsze czernią a po środku się jakoś wyrównuje.
Pszisząc "czysty scan" mialem na mysli taki jaki "wychodzi" zaraz po zeskanowaniu, bez ingerencji programowej.
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka
Przeczytaj to co napisałem.
Skan nie wychodzi ,,bez ingerencji programowej''.
Jest bardzo mocno obrabiany, to są sygnały elektryczne zinterpretowane przez sprzęt a następnie przetworzone przez oprogramowanie.
Tam _jest_ ingerencja programowa. Nie fotoszopa, ale sterownika skanera.
To, że tam nic nie dotykasz przy oprogramowaniu skanera, daje taki sam efekt jak fotografowanie ,,na zielonym''.
Małokontrastowe te zdjecia, zadymione troche. Chciałbym zobaczyć realne odbitki, bo wg. mnie skan powinno się dopasowywać do jakiejś odbitki. Luz, ważne, że coś wyszło :-)
Acha, dzięki za wiedzeA powiedz mi w jakim stopniu może być taka ingerencja skanera?
T-90, T-70, FTb i trochę FD szkieł oraz Canonetka