bo jesta potem przsiadziesz sie do rozklekotanego autobusu ktory odpala sie korba a na wiekszych wzniesieniach musisz go pchac (wyspa Olchon), sa tez promy gdzie wchodzi 2 razy wiecej osob niz konstruktor przewidzial (rejsy po bajkale), kurorty gdzie nie ma kawalka asfaltowej drogi i po deszczu zapadasz sie w blocie (Chużyr) a gdy na koncu dodasz do tego roje komarow (zlezy od pory na jaka trafisz) i brak normalnego kibla w promieniu kilkudziesieciu kilometrow - wtedy mozesz powiedziec - BYLEM NA SYBERII
![]()
ale w koncu jedzie sie tam po to by zobaczyc troche inny swiat niz ten ktory ma sie jadac nad morze z druga polowa ;-)
edit: jeszcze 2 rzeczy odnosnie wakacji w tamtym rejonie:
- w miejscowosci Chuzyr jest pomnik (dziura ale pomniki maja wszedzie ;-) ) gdzie jakis gosc pokazuje reka na zachod a reszta idzie za nim - uznalismy, ze to pomnik pierwszych ludzi ktorzy postanowili z tamtad spi****ac![]()
- czasem mozesz nie miec jednak jak spi****yc bo gdy przyjechalismy "prom nie robotajet" i ludzie ktorzy przyjechali autami od tygodnia koczowali by sie przeprawic i wrocic do domu.. plywaly tylko rybackie lodzie i za oplata przwozily ludzi z bagazami
![]()