Witam!
Na początek, trochę wstępu
Focę amatorsko od kilkunastu lat, jednak nigdy poza focenie rekreacyjne się nie posunąłem. Zaczynałem od Zenita, poprzez Canona EOS300 z Tokiną 28-210 3.5-5.6. Potem przesiadłem się na cyfrową Minoltę A1. Minoltka ma po przeliczeniu 28-200 tylko jaśniejszy obiektyw 2.8-3.5. Teraz myślę o przesiadce na Canona 350/400D. Do analoga na pewno nie wrócę...
Zdjęcia, które robię to typowe zdjęcia turystyczno-podróżnicze. Krajobrazy, elementy architektury, trochę ludzi, przyrody itp.
I teraz tak - kwota na całość to (+-) 8.000 zł. Im mniej tym lepiej oczywiście, bo kto by chciał wydawać więcej, skoro można mniej
To co mnie boli dotychczas to zbyt wąski kąt oraz zbyt mały zoom
Przy architekturze lub innych szerszych planach zbyt często okazuje się, że aby objąć to co chcę należy zawisnąć nad jakimś klifem lub też wydrążyć dodatkowy tunel w skaleZ kolei przy "przyrodzie" 200mm jest zdecydowanie za mało. Nie planuję zasadzania się specjalnie na ptaszki, ale czasami jest fajna okazja do ustrzelenia jakiejś pticy, ale sprzętu nie staje... Pamiętam moje ganianie po jakichś porąbanych skałach w Norwegii żeby zrobić zdjęcie sowie, co to jak tylko się delikatnie zbliżałem odfruwała następnych kilkadziesiąt metrów i tak w koło Macieju...
Doradźcie coś rozsądnego. Biorąc pod uwagę, że 400D z gripem kosztuje teraz ok 2.800 (BTW: jak wiecie gdzie można kupić najtaniej, chętnie się dowiem, to na szkła zostaje jakieś 5.000, chętnie mniej...
Potrzebuję czegoś, co będzie się zaczynać poniżej 17, a kończyć pewnie koło 300. I równie dobrze mogą to być 3 szkła, żeby uzyskać odpowiednią elastyczność. Ważny jest dla mnie dobry AF, w miarę szybki i trafiający. W Minolcie czasami focus przechodził przez cały zakres, żeby w końcu złapać ostrość gdzieś nie wiadomo gdzie. Trochę to wnerwiające...