jednego sie w zyciu nigdy nie wypre... jestem absolutnie 100% MSS (męską szowinistyczną swinią)
uganiającą sie spódniczkami i byc moze przez to sobie zycia nigdy nie poukłądam... ale do tego przed kobietami to sie znowu nigdy nie przyznam
i generalnie to przed wieloma laty zaobserwowałem pewną cholerna moim zdaniem niesprawiedliwosc...
jestes miły, szczery, sympatyczny to kobiety cie lubia ale mimo to uważają cie za frajera...
jestes kawał ch... nawet o lekkim cwaniackim profilu.... chca ci rodzic dzieci... i zero instynktu zachowaczego czy cokolwiek... chcesz miec fajną d... i to czesto musisz sie zrobic na bydle :] i nie ma reguły czy tępa czy wykształcona... pusta czy ambitna... wszystkie sie na to łapią...
dlatego człowiek nawet jak nie chce to musi z siebie zrobic MSS